Whore Laugh – To Nie Jest Piknik Kantry
(9 września 2011, napisał: Prezes)

Tak, tak moi mili! To nie jest piknik kantry a muzycy Whore Laugh się w tańcu nie pierdolą! Odstawiają nam takie balety, że aż miło! Postanowili pozbierać wszystko co najlepsze z przynajmniej kilku metalowych podgatunków, ubarwić to dość mocno specyficznym humorem i podać nam, odbiorcom. Główny trzon utworów skomponowanych przez Whore Laugh to motywy thrash albo death metalowe. Dobre, szybkie riffy, poparte dynamiczną perkusją, skomponowaną w starym, death-thrash`owym stylu. Poza tym chłopaki zapędzają się niekiedy w rejony chwytliwego hard rocka, albo nawet grind core`a. Może normalnie takie zestawienie byłoby nie do przyjęcia, ale w ich przypadku jest całkiem znośne. Słychać doskonale, że chłopaki robią to co robią z dużym przymrużeniem oka i to im wychodzi tylko na dobre. Ich podejście zarówno do tekstów, jak i samej muzyki, jest mówiąc krótko bardzo lekkie. Nie chodzi jednak o to, że grają oni byle co i byle jak, po prostu udanie bawią się konwencjami, mieszając różne style. Wszystko to przypomina mi dość mocno zespół Cremaster, który całkiem podobnie podchodzi do materii muzyczno-tekstowej. Czy jest zatem miejsce na naszej scenie dla dwóch takich zgrywusów? Na pewno! Ja jednak chciałbym usłyszeć od Whore Laugh coś więcej bo 12 minut to jednak trochę mało`Ś
P.S. demo do pobrania za free ze strony zespołu`Ś
Lista utworóó
1. Johny
2. Gdzie jest świnia
3. My Hangover
4. Twoja mama daje czadu
5. Addicted
Ocena: -7/10
