Inquisitor – The Quantum Theory Of Id
(8 września 2011, napisał: Paweł Denys)
Wymęczyła mnie ta płyta okrutnie. Podchodziłem do niej kilka razy ale jakoś nigdy nie mogłem dotrwać za jednym razem do końca. W końcu mi się to jakoś udało i przesłuchałem ten album nawet ustawowe trzy razy pod rząd, więcej jednak za cholerę nie dam rady. Inquisitor para się czymś co sam nazywa avant-garde black metal. Sprowadza się to jednak to prostych blackowych riffów i udziwniania swoich utworów coraz to dziwniejszymi wstawkami. Niestety to nie przeniesie zespołu do elity i daleko im do dokonań Arcturus czy Source of Tide. Brakuje tu tego co owe zespoły posiadały w nadmiarze. Mianowicie masy ciekawych, oryginalnych pomysłów, które tworzyły wraz z metalowym rdzeniem kawał porządnej muzy od słuchania, której nie można było się oderwać. Litwini jednak nawet nie zbliżyli się do tego poziomu na kilometr. Ich granie jest przekombinowane, wszystko sprawia tu wrażenie wymuszonego i za żadne skarby nic nie zmusiło mnie tu aby choć raz zamlaskać z zachwytu nad umiejętnościami czy też aranżacyjnym kunsztem zespołu. Fragmenty black metalowe są po raz milionowy odgrzewanymi kotletami, natomiast fragmenty, które mają stanowić to czarodziejskie "avant-garde" są tak mocno nietrafione jak tylko się da. Rozwadniają muzykę, wyglądają jak doklejone na siłę i nic tu kurwa nie wynika z siebie. Sztuka dla sztuki to jest i nic więcej. Omijajcie to szerokim łukiem. Nie warto sobie tym zespołem zawracać głowy, bo kto chciałby słuchać jakiegoś trzecioligowego bandu kiedy można sięgnąć po wspaniałe albumy zespołów, których nazwy już tu padły. Inquisitor potrafi jedynie skutecznie sprawić aby gowa bolała. To wychodzi im koncertowo.
Lista utworłó
1. Infimum
2. Principia Mathematica Philosophiae Naturalis
3. Die Welt als Wille und Vorstellung
4. Corpus Hermeticum
5. The End of Certainty; Supremum
Ocena: +1/10