Ojciec Dyktator – Heresy is Fun
(5 września 2011, napisał: Prezes)

Ojciec Dyktator uważa, że herezja jest zabawna. Ja też tak uważam, więc nasze poglądy w tejże akurat materii są całkiem zbieżne. Różnica jest tylko taka, że ja swoje poglądy uzewnętrzniam od czasu do czasu w rozmowach towarzysko-alkoholowych, a oni to robią za pomocą muzyki. Tfu, jakiej muzyki?! Za pomocą grind core`a, a to przecież różnica hehe. Chłopaki z Krakowa napieprzają prosty, do bólu klasyczny GC, który ma jedno główne zadanie ` ostro skopać dupsko. Ojczulek zadanie to wykonał w stu procentach i to w czasie niespełna trzynastu minut. `Heresy Is Fun` to dokładnie trzynaście ochłapów soczystego jak jasna cholera grind core`owego mięcha. Nie ma tutaj żadnych odjazdów w jakieś specjalnie oryginalne rejony, wszystko trzyma się sztywnych ram gatunku. Po prostu solidna młócka poparta wzorcowymi wokalami i bardzo dobrą produkcją. Czego chcieć więcej? Chyba na razie niczego`Ś Jak dla mnie bardzo dobry debiut.
Lista utworóó
1. Black Pigs
2. Emo Holocaust
3. Father Dictator
4. Not Many Words
5. Fuck Off You Fucking Fuckers
6. Loonathick
7. Urghhurhgyyrhghhh
8. United Colors of Beneton
9. Solar Mord
10. Frankenstein
11. Love Life of Michal K
12. Old Man and the Cellar
13. Piosenka O Ochronie Doliny Rozpusty
Ocena: +7/10
