Kreator – Outcast
(24 sierpnia 2011, napisał: Wojciech Michalak)

Słowem wstępu. Uwielbiam Kreatora. Kocham tą grupą, kilka dni temu po raz kolejny widziałem ich na żywo. I po raz kolejny nie zostawili na publice suchej nitki. Dlatego specjalnie nie biorę się do opisywania czy to klasyków czy nowszych płyt, chcę napisać recenzję w miarę obiektywną, a gdybym wziął dajmy na to "Endless Pain" to składała by się ona z samych słów zachwytu.
Zamiast tego weźmy płytę z najgorszego okresu grupy – lat 90-tych. Biorąc na chybił trafił z półki traiłem na album "Outcast".
Słuchanie albumów z tego okresu jest o tyle trudne, że to coś zupełnie innego niż to, do czego kapela nas przyzwyczaiła. Kreator całkowicie odszedł od grania thrash metalu. Zamiast tego dostaliśmy trudną do sklasyfikowania mieszankę elementów doom metalu,gotyku i kilku innych rzeczy, których nie umiem nazwać. Pomimo pełnego eklektyzmu album jest spójny, reprezentuje jednolitą (aczkolwiek nie zawsze strawną) całość. Krążek zawiera kilka naprawdę dobrych, solidnych numerów ("Blach Sunrise" czy przede wszystkim kultowy już utwór "Phobia"). Obok tego mamy wiele numerów nudnych, słabych, całkowicie bez polotu ("Enemy Unseen", "Forever"). Kreator całkowicie zarzucił agresję na rzecz prób budowania nastroju. W kilku momentach się to udaje nawet nieźle, ale generalnie płyta jest klapą, przez duże K.
Brzmieniowo jest jeszcze gorzej. Może i nie jestem całkowitym ortodoksem, ale odpalając kapelę z Essen chcę słyszeć siarkę. Brud i metal. Tymczasem mamy ładne, klarowne brzmienie, które często wspomagane jest (o zgrozo !) elektroniką. I moim zdaniem to położyło album do reszty. Nigdy nie przepadałem za industrialnymi dźwiękami w muzyce, ale elektronika u Kreatora ?! Gwóźdź do trumny. Choć piszę to z bólem serca.
A jednak jest jedna rzecz, którą zespół się broni. Teksty. Mimo naprawdę fatalnej warstwy muzycznej jest to w moim zdaniu jeden z najciekawszych lirycznie albumów niemieckiej formacji. I przede wszystkim wlaśnie warto do niego zajrzeć. Słowa są tu dużo mroczniejsze niż zazwyczaj, ale przemyślane.
Podsumowując: nie udany eksperyment, odejście od korzeni na rzecz nowoczesnego grania, najgorsze brzmienie, jakie kiedykolwiek osiągnął Kreator i zaskakująco dobre teksty.Patrząc prawdzie w oczy: płyta jest słaba, cholernie słaba. Na szczęście niebawem Kreator wyjdzie z kryzysu formy i zaskoczy świat, gdy powróci na nowo do korzeni z genialnym albumem "Violent Revolution"!
Lista utworłó
1. Leave This World Behind
2. Phobia
3. Forever
4. Black Sunrise
5. Nonconformist
6. Enemy Unseen
7. Outcast
8. Stronger Than Before
9. Ruin Of Life
10. Whatever It May Take
11. Alive Again
12. Against The Rest
13. A Better Tomorrow
Ocena: +3/10
