Satyricon – Volcano
(5 grudnia 2004, napisał: FATMAN)
Dziwna sprawa jest z tym Satyricon’em. Satyr & Co. podpisali papiery z EMI i zamiast nagrać coś bardziej przystępnego zarejestrowali bardzo mroczny album.
Jak to zwykle w przypadku Norwegów bywa w nagraniu albumu udział wzięli tylko Satyr i Frost. Ten drugi standardowo katował perkusję, a pierwszy zajął się wszystkim od wokali, aż do gitar.
Wszystko zostało zarejestrowane w PUK Studio, które to jest wręcz swego rodzaju pustelnią. Odizolowanie się od świata wyszło Norwegom tylko na dobre. Widać, że przeanalizowali swe dotychczasowe dokonania i ich nowy album jest swego rodzaju wypadkową ich wczesnych albumów oraz "Rebel Extravaganza". Na "Volcano" mimo krystalicznie czystej produkcji udało się wydobyć cały mrok z "Nemesis Divina" i dodatkowo doprawić go pewnymi smaczkami. Ostatnio wiele zespołów próbuje stworzyć taką nową twarz black metalu. Przykład takiej sytuacji mamy np. z Mayhem i ich "Grand Declaration Of War". Niestety próba Hellhammer’a i jego kolegów była tylko połowicznie udana. Natomiast to właśnie Satyricon’owi udało się stworzyć pierwszą w pełni udaną płytę z black metalem godnym XXI wieku. Każdy utwór ma w sobie coś charakterystycznego. Jest to jakaś ciekawa melodia jak w przypadku "Angstridden". Może to być również kojący dla ucha głos Anjy Garbarek (córki wspaniałego saksofonisty jazzowego, szwedzkiego pochodzenia – Jana Garbarka). Takim indywidualnym patentem w kompozycji mogą być np. niezwykle poszarpane "firmowe" riff’y Satyra. Może to być również jakieś ciekawie zaaranżowanie zwolnienie takie jakie mamy np. w "Possessed". W tym miejscu dochodzimy do największej spośród 8 perełek umieszczonych na nowym albumie, a mianowicie do "Fuel For Hatred". Pewnie zapytacie cóż takiego niesamowitego w tej kompozycji? Już spieszę z wyjaśnieniem. Otóż Satyr z Frost’em nagrali kawałek o wręcz rock’owym feeling’u. Dalej jest to ten nieposkromiony zadziorny post black, ale wyraźnie czuć tu Venom. To dobre porównanie. Zresztą Norwegowie zwykli zaczynać grać "Black Metal", który to następnie bardzo płynnie przechodzi właśnie w "Fuel For Hatred".
Cóż jeśli takie płyty można wydawać w naprawdę dużych wytwórniach to sam już nie wiem czy są one takie złe. Chyba właśnie mam pierwszego kandydata do miana płyty roku 2003. Polecam!
Lista utworóó
1. With Ravenous Hunger
2. Angstridden
3. Fuel For Hatred
4. Suffering The Tyrants
5. Possessed
6. Repined Bastard Nation
7. Mental Mercury
8. Black Lava
Ocena: +9/10
