Wolfhead – Wolfhead
(18 lipca 2011, napisał: Prezes)
Jeśli mam być szczery to jakoś niespecjalnie załapałem o co tym Hiszpanom chodzi… Już od kilku tygodni próbuję podejść to tego ich debiutanckiego działa, ale po prostu niespecjalnie mi wychodzi. Może po prostu chłopaki nie trafili w moje, wydawałoby się szerokie (haha), gusta muzyczne? Tak czy inaczej „Wölfhead” to dość dziwna mieszanka około metalowych stylów, która zainteresować powinna także fanów cięższych odmian rocka. Sporo jest tutaj typowo rockowych zagrywek, oraz riffów kojarzących się z początkami metalu (np. Black Sabbath). W wielu miejscach wyraźnie do głosu dochodzi stonerowy klimat, innym razem znowu robi się bardzo spokojnie, wręcz lirycznie, a niekiedy znowu wszystko rozkręca się i dostajemy typowo rock’n’rollową jazdę w stylu Motorhead. Utwory są długie, solidnie rozbudowane, ale momentami po prostu wieje tu nudą. Sytuacji nie ratuje również dość nijaki wokal, który owszem, stara się, ale po prostu mu nie wychodzi. Nie powiem, słuchając „Wölfhead” można od czasu do czasu przytupnąć nóżką albo lekko pokiwać głową, ale ogólnie szału nie ma. Mnie nie kupili, choć fani lżejszych odmian metalu mogą spróbować się z tym zapoznać…
Lista utworóó
1. Journey by the Shaman’s Hand
2. Cul de Sac
3. Sons of Asgard
4. Doomed Faith
5. Wolfhead
6. Wish you Were Here (Pink Floid cover)
Ocena: 5/10