Nuklear Antikrist – Sado-Masochistic Deathlord Of Lust And Nuklear Pain

(16 kwietnia 2004, napisał: Ancient)


Mialem możliwość zamienić pare słów z człowiekiem który ukrywa sie pod jakże interesującym i przykuwającym oczy pseudonimem: Sado-Masochistic Deathlord Of Lust And Nuklear Pain

Hell–o.
No to tak. Nagraliście jedno demko. Wydaliście je nie tak dawno, a Ty udzielasz już drugiego wywiadu (hehe). Jak Ci się podoba nowa rola gwiazdy?

Hail! Chuj tam a nie gwiazda! Jedyne co mogę powiedzieć to, że cieszy mnie fakt iż jest kilku rozjebów na naszym padole co chce słuchać naszej muzy.

I właśnie z tego co widać macie zarówno przeciwników jak i zwolenników. W sumie to każda kapela posiada pokaźną grupę, która jest "anty". Cieszysz się z tego powodu?

Jasne! Dowodzi to jedynie temu, że poprzez dźwięki które kreujemy stwarzamy jakieś tam zainteresowanie i wzbudzamy emocje tudzież negatywne jak i pozytywne. Dobrze że nie pozostajemy po prostu niezauważeni – to by było najgorsze. A krytyka pozwala uniknąć błędów pod warunkiem, że jest kreatywna a nie są to jakieś jałowe zarzuty debili co w życiu gitary nie widzieli z bliska i w ten sposób leczą swe kompleksy.

I właśnie o gitary teraz się spytam. Partie instrumentalne na "Satanik Nuklear Destruktion" nagrywaliście coś około 6 dni. Nie za szybko? Nie woleliście dopracować wszystkiego do końca? Dopieścić riffy?

No to ja zapytam Ciebie: a czy przy naszej muzie, która ma walić po ryju i być chamska jak skurwysyn potrzebne jest dopieszczanie riffów? Wg mnie wyszło dobrze i spontanicznie! W samych ścieżkach gitarowych błędów nie usłyszysz, a struktury kawałków nie są na tyle trudne (wręcz są bardzo proste) aby się z tym jebać nie wiadomo ile! My sami jesteśmy zadowoleni a reszta niech się sama ustosunkuje do tego co poczyniliśmy na demosie.

Ja sądzę, że nie, ale także trzeba wziąć pod uwagę to, że nie można się zbytnio z niczym spieszyć. Pośpiech, szczególnie w muzyce, prowadzi w 80% do wielkich porażek. Wam się jednak udało z tego wybrnąć. Używacie automatu perkusyjnego. Czasem słychać, że to żywy człek nie jest. Nie wkurwia Was to?

Ale choć ten nie-żywy człek jako jedyny nie pije więc… jest więcej dla nas i gra równo. A co do samej istoty używania tego instrumentu to sądzę że w naszym wypadku jest to najlepsze rozwiązanie. Im mniej łbów w zespole tym mniej problemów, a na dodatek nie mamy w planach koncertować więc żywy garowy odpada tym bardziej.

A czemu nie chcecie grać koncertów?

Wiedziałem, że o to zapytasz… Cóż powód bardzo prozaiczny – z barku czasu. Firewielder (Carnifex) udziela się jeszcze w Tenebrosus i Pogrom 1147, ma swoje projekty typu Katedra Patologii, Measures Of Penis oraz razem napierdalamy jeszcze w Sexual Organs Discharging Liquid Substances. Obaj na dodatek walczymy z własnym zinem do tego dochodzi praca (oby w końcu się znalazło coś godziwego) plus studia. Przecież na dobrą sprawę nie mamy powoli nawet czasu by swobodnie srać bo nas terminy będą gonić hehe… choć… Firewielder naciska na koncerty więc może kiedyś… chuj wie!

Liczę na to, że jednak się zdecydujecie. Na płytce zamieściliście cover "502" Marduka, zresztą wszystkie Wasze kompozycje są utrzymane w ‚mardukowskich’ klimatach. Czemu akurat ten utwór i co Was najbardziej pociąga w twórczości Marduk?

Cover był pomysłem Firewieldera wiec to jego pytaj o wybór utworu. Ja nie widziałem przeszkód co do tego kawałka więc tak oto się znalazł. A Marduk oczywiście ten starszy ma zajebiście proste kompozycje które w połączeniu z ich pasją do muzy (jeszcze wtedy to była pasja a nie kasa) rozpierdala maksymalnie. Lecz zdradzę Ci mały szczególik, że kolejne demko może przynieść troszkę nie-mardukowatego grania, co nie oznacza że nie urwiemy ponownie kilku łbów!

Czemu uważasz, że Marduk teraz poszedł na kasę? Większość ich fanów jest zadowolona z ich najnowszego dzieła, aczkolwiek ja uważam, że jest poprostu chujowe (hehe).

Sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie. Wg mnie po prostu Morganowi trochę się w głowie z powodu sławy i kasy poprzewracało. Powypierdalał muzyków którzy byli jakby wizerunkiem tego bandu, generalnie nie obchodzi mnie już w sumie co teraz będą grali, bo dla mnie się skończyli. A jak słyszę te cukierkowate aranże to mnie w dupie aż na stolca ciśnie! Zatracili ducha tej muzy i teraz jest to najzwyczajniej ich zawód. Przecież jak pomyśle że te setki bandów których słucham i cenię sobie nagle by zaczęli walić takie pierdy to aż boję się pomyśleć dokąd metal mógłby pójść.

O tym gdzie metal pójdzie porozmawiamy za chwilę, ale teraz może o Waszym nowym demie. Już jest druga połowa kwietnia… mówiłeś w wywiadzie dla Dusk Forest, że na początku maja chcecie nagrać kolejne demko, macie już gotowy materiał czy będziecie robić go na tydzień przed nagraniem? hehe

Powiem Ci że materiał jest już gotowy – powstał na przestrzeni miesiąca ale w sumie to jakby to na godziny przerobić to może z 10godz spędziliśmy nad gitarami. Gitarę biorę i ruszam do Firewieldera w poniedziałek za tydzień. I o ile za ostro się nie najebiemy to nowy materiał będzie gotów na początku maja. Zresztą mamy spore plany wydawnicze jeśli chodzi o ten rok i o ile można o nas mówić jako wydawcach materiału. Ale wracając do nowego demosa… Będzie to 8 kawałków plus cover z tymże kawałki nabiorą jeszcze większego impetu i skróci się ich czas trwania. Sądzę że demo trwać będzie jakieś 20 do 25 minut. Dorzucimy oczywiście tez cover ale o to jaki to będzie song to pytaj wiadomo kogo.

Właśnie co do wydawnictw. Chodzą plotki (hehehe), że będziecie wydawani przez Old Temple(www.oldtemple.com) na splicie z Pogrom 1147. Na ile możesz potwierdzić te informacje? Chyba, że nie chcesz zapeszać.

Nic potwierdzonego więc wole nie zapeszać. Do mnie nikt jeszcze się w tej sprawie nie odezwał ale… cisza kurwa mać!

Hehehe. Spoko to będę trzymał kciuki za Was. A wspomniałeś, że Wasz nowy materiał będzie inny. Jaki dokładniej, wolniejszy, bardziej rozbudowany? Może zaczniecie grać nu metal (hehehe)

Osz bo jak Ci jebnę! Materiał będzie się różnił tak jak wspomniałem powyżej intensywnością kawałków które teraz będą miażdżyć jak jasna kurwa! Poza tym dodamy troszkę (naprawdę mało) patentów thrashowych w stylu jak to choćby robią Zemial czy Desaster. Pytasz o rozbudowanie aranży… Hmm… te zostaną wręcz ograniczone do minimum więc będziemy napierdalać ile wlezie i rozpierdalać co się da! Jeśli chcesz dostrzec u nas ‚naturalny rozwój to zapomnij o tym: żadnych stękających cip, żadnych klawiszy jak z imprezy na wsi! Będzie totalne zniszczenie, rozpierdol, profanacja! No i pewnie kilku katolików pozwie nas o obrazę uczuć religijnych hahaha! Crush, Kill & Destroy!

Hehehehehehehe. Wiem, że grasz także w Sexual Organs Discharging Liquid Substances, ale jakoś nie słychać o tym projekcie zbyt wiele. Przybliż go tym, którzy go nie znają (hehe).

Cóż… Nie zna tego prawie nikt bo i scena grind w Polsce jest lipna. Praktycznie zainteresowanie zerowe. Zaczynamy rozsyłać to demo poza granice naszego kraju i może cos wtedy ruszy. Ale chuj tam – kochamy te chore dźwięki i będziemy pewnie jeszcze to ciągnąć dalej. SOLDS to projekt Firewieldera i mój a muzyka zawarta na demie to chory grind/gore/porno. Zainteresowanych proszę o kontakt do mnie. Demo zawiera 22 kawałki trwa jakieś 15 minut więc sam wyobraź sobie co to za młóckaria hehe.

Czy nie uważasz, iż muzyka ekstremalna może wyginąć? Muzyka cały czas się rozwija, może być tak, że za jakieś 50 lat nikt nie będzie dostrzegał korzeni black czy death metalu. Ludzie będą uważali, że Dumny Burger na "Enthroned…" rozpoczął erę black metalu. Sądzisz, że w którą stronę ruszy metal?

Ja jestem typem, który jest hermatycznie zamknięty jeśli chodzi o jakieś eksperymenty w muzyce ekstremalnej. Obecnie rozwój jest postrzegany przez całe masy buców jako plumkanie pedalskich dźwięków na pianinku. No i później mamy takie gówna że kolesie ubierają spódniczki i tańczą na scenie mają facjaty umalowane w różu. Aż chuj mnie strzela! A co do tego jak to będzie za jakieś 50 lat to sram na to – wtedy to ja już będę grzybem, który i tak pewnie będzie puszczał bąki pomiędzy utworami jakiegoś Deeds Of Flesh lub choćby Clandestine Blaze czy Craft.

Miłe plany na przyszłość masz (hehe). A może powiesz mi jak wg Ciebie powinien wyglądać Black Metal?

Obecnie czy w przyszłości?

Obecnie.

Zresztą to i tak jeden chuj, bo Black Metal to Black Metal i nic nie może tego zmienić. Black ma być surowy, agresywny, ma rozszarpywać słuchacza dźwiękami, ma się z niego sączyć smoła i siarka piekielna, MUSI mieć przesłanie satanistyczne.

Zatem negujesz istnienie czegoś takiego jak Pagan Black Metal?

Nie neguje tylko rozróżniam jako Black Metal i Pagan Metal. W samej strukturze dźwiękowej takie kapele nie muszą specjalnie różnić, ale sam wiesz, że w tych gatunkach teksty są bardzo istotne i nie są tylko jakimś pojebanym ozdobnikiem do muzy. Tak więc ja bym powiedzmy z polskiego podwórka do jednego worka nie wrzucał Hegemoon z choćby Pogromem 1147.

No nareszcie ktoś kto ma rozsądne podejście do tej sprawy. A teraz powiedz mi czym dla Ciebie jest muzyka?

Najprościej powiem Ci w ten sposób: muzyka to ja! To moje życie, jej poświęcam swą energię, swój czas! Sam tworzę, staram się poprzez zina pomagać innym zespołom. Nie potrafiłbym bez niej żyć i tyle…

A jakie pięć krążków wywarło na Tobie największe wrażenie?

Teraz to mi zapodałeś… kurwa człowieku! zamiast 5 ja mogę Ci w tysiącach wymieniać… Serio! Kocham muzę i nawet jak jakiś młody zespolik ze słabym brzmieniem podeśle demo czy jakiś stuff to przecież należy się dopatrywać najlepszych rzeczy a nie zwracać uwagę na jakieś drobne potknięcia. Serio nie potrafię Ci powiedzieć czego słucham najczęściej i co mnie inspiruje bo jest tego za dużo! Choć ostatnio pochwalić muszę rodzimy WAR za zajebisty materiał oraz SPIRAL MADNESS (thrash/death).

Mnie akurat Spiral Madness nie urzekło, ale masz racje! Podziemnym kapelom wartym uwagi nie można podcinać skrzydeł. Ale wracając do NA. Wszędzie gdzie jest o Nuklear Antikrist jest także "Crush Kill and Destroy". Hehe. Co to znaczy dla Ciebie? Może to Twoje motto życiowe? hehe

W tych prostych 3 wyrazach zawiera się cała esencja muzyki jaką będzie tworzył do końca swoich dni Nuklear Antikrist. Taka to muza i taki pogląd.

Czego można Wam życzyć?

Hmmmm… Chyba tylko wytrwałości w swoich planach i ich realizacji. Ale lepiej życz sobie i całej braci metalowej aby muzyka którą żyjemy i kochamy nie zeszła na psy!

Ja wierze w to, że nawet jak "zejdzie na psy" to znajdzie się parę kapel które będą podtrzymywały tradycje i grały tak jak się powinno grać! Okej sądzę, że już starczy. Napisz tu co tylko chcesz… oto Twoje pięć linijek (hehe)

Dzięki za zainteresowanie naszym nuklearnym pomiotem! Zainteresowanych odsyłam na naszą stronkę http://nuklearantikrist.w.interia.pl i na naszego zina http://www.blasphemousgorevomit.friko.pl/ . Crush, Kill & Destroy!

Dzięki wielkie za wywiad.

divider

polecamy

Pincer Consortium – Geminus Schism Ironbound – Serpent’s Kiss Königreichssaal – Psalmen’o’delirium Meat Spreader – Mental Disease Transmitted by Radioactive Fear
divider

imprezy

Tankard, Defiance i Accu§er w Jablunkovie – thrash metalowa uczta tuż przy polskiej granicy Forever Nu! Festival 2025 – hołd dla legend nu metalu w Krakowie Death Confession 1349 i ich goście w Krakowie Unholy Blood Fest IV – Toruń Furor Gallico w Krakowie Dom Zły w Krakowie – koncert w Klubie Gwarek EXEGI MONUMENTUM tour HOSTIA mini trasa koncertowa koncerty Mercurius Wizjonerzy z Blood Incantation wystąpią w Warszawie i Krakowie! The Unholy Trinity Tour 2025
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty