Inferis – In The Path Of Malignant Spirits
(22 kwietnia 2011, napisał: barneej)

Prezes uracza mnie coraz ciekawszymi kapelami. Ich „ciekawość” polega na egzotyce – i to sporej. Przyznaję, Włosi potrafią ciekawie zanucić, Ukraińcy są świetni (ale to bracia słowianie, więc wiadomo), Czesi jakoś mnie męczą. Tym razem dostałem na warsztat Chilijczyków z kapeli o słodkiej nazwie Inferis. Cóż, uczę się światowej muzyki…
Czego możemy spodziewać się po „gorących” chłopakach z Ameryki Południowej? Ano gorących rytmów. Ich twórczość to pogranicze/mieszanka dwóch styli – death i power metalu, a przynajmniej takie można odnieść wrażenie. Podoba mi się wykorzystywana przez nich częsta zmiana tempa – z mega szybkiej perkusji przechodzą w tempo walcowe, by za chwilę popisać się całkiem uroczą gitarową solówką. Co charakterystyczne (mam nadzieję), Inferis nie gra, mimo zdecydowanie mrocznych rysunków i tekstów, metalu jaki znamy z naszych „okolic”. Ich muzyka jest zdecydowanie lżejsza. No, ale mogę się pochodzeniem sugerować :)
Czy polecam? Tak, uszu nie męczy, głowa od tego nie boli, a i światowej kultury liznąć można nieświadomie…
Lista utworóó
1. Creating The Infernal Pacts
2. Nigromantic Arts
3. The Suffocating Heat
4. Death Aroma
5. Carriers Of The Death
6. Melancholy
7. Descent
8. Destroying The Light
Ocena: 7/10
