Necros Christos – Doom Of The Occult
(2 kwietnia 2011, napisał: Deviant)
Na samym wstępie należy zaznaczyć iż Necros Christos gra muzyke dość specyficzną (ze względu na tą właśnie specyfike użyłem w niniejszej recenzji tylu dosadnych słów, gdyż one najlepiej odzwierciedlają klimat tego tworu) i lubianą przez pewne, choć wcale nie nieliczne grono słuchaczy, bo maniaków tak oldscholowego połączenia death’u z blackiem ostatnimi czasy przybywa jak dane mi było zauważyć. Płyta zaczyna się niewinnie… Grają sobie organy, po chwili przeplatają się jakby z chórem kościelnym i po ponad minucie następuje tzw pierdolnięcie. Brud i zgnilizna ich muzyki zaczyna z pełnym impetem nakurwiać w Twoje uszy drogi czytelniku choć jest ona w zasadzie mega woooolna, za to ciężka i miażdżąca niczym walec. Niemalże każdy utwór zawiera ciekawą solówke zagraną na tle ciężarnego riffu a obrzydliwy pół ryczący pół growlujący wokal z dodatkiem pogłosu pasuje tu jak ulał (jak stara strzykawka w gnijącej ręce narkomana). Gdybym miał streścić muzyke Necros Christos w kilku słowach to nazwałbym ten twór szpetnym bękartem będącym hołdem dla Rogatego. Jedyne co mi w tej płycie nie pasuje to inwokacje/intra przed każdym kawałkiem choć wiem, że to był zamierzony efekt by nadać jej jeszcze więcej diabelskiej otoczki niemniej jednak po kilku kawałkach zaczyna się to robić męczące. Ale cóż… mimo wszystko ja bardzo chętnie od czasu do czasu przełkne taki spleśniały, obleśny kawał mięsa jakim jest "Doom of the Occult".
Lista utworóó
1. Temple I
2. Baal of Ekron
3. Temple II
4. Hathor of Dendera
5. Gate I
6. Temple III
7. Necromatique Nun
8. Temple IV
9. Invoked from Carrion Slumber
10. Gate II
11. Temple IX.99
12. Doom of Kali Ma – Pyramid of Shakti Love – Flame of Master Shiva
13. Gate III
14. Temple V
15. Succumbed to Sarkum Phagum
16. Temple VI
17. Visceras of the Embalmed Deceased
18. Gate IV
19. Temple VII
20. The Pharaonic Dead
21. Temple VIII
22. Descending into the Kinly Tomba
23. Gate V
Ocena: 7/10