R. Konikowski – 22:47
(23 marca 2011, napisał: Prezes)

Bardzo ucieszyłem się na wieść o tej płycie. Rafał Konikowski to przecież muzyk nie byle jaki, a jego zespół NOL zrobił na mnie kilka lat temu naprawdę spore wrażenie. Wiedziałem więc, że ”22:47” po prostu nie może być słabe. Ale czy jest tak dobre jak jego poprzednie dokonania? O tym do końca przekonany nie jestem. Zacznijmy od tego, że ten album jest w całości instrumentalny. Historia opowiadana jest więc tylko za pomocą klasycznego rockowego instrumentarium. Rafał w wielu miejscach pokazuje, jak dobrym jest gitarzystą, ale na całe szczęście nie ma tutaj przesadnego chwalenia się techniką i umiejętnościami. Mamy za to siedem naprawdę ciekawych utworów, które mimo iż nieco różnią się od siebie, razem tworzą jedną spójną całość. I tak mamy tutaj wolniejsze, z lekka rockowe zagrywki, trochę ciężkiego i wolnego grania, a także sporo heavy metalowej przebojowości czy nawet thrashowej zadziorności. Czasami jest prosto i bezpośrednio, a czasem zaczyna się kombinowanie i żonglowanie rytmami. Wszystko to oczywiście ubrane w czyste, nienaganne, ale też odpowiednio ‘dociążone’ brzmienie. Słucha się tego naprawdę przyjemnie, oczywiście jeżeli ktoś trawi instrumentalne granie. Jak dla mnie miejscami brakowało trochę linii wokalnych, ale taki był koncept i nie ma co z nim dyskutować. Po stronie małych minusów postawiłbym, też miejscami przesadne kombinowanie i zbyt długie powtarzanie niektórych motywów.
Można spokojnie powiedzieć, że ”22:47” to bardzo solidna płyta, która z pewnością przypadnie do gustu fanom ciężkich rockowo-metalowych dźwięków. Jak dla mnie jednak „NOL” to cały czas najlepsze wydawnictwo Rafała.
P.S. Wiem, że muzyka powinna bronić się sama, ale do okładek pan Rafał mógłby przyłożyć się trochę bardziej…
Lista utworóó
1. Start
2. 22:47
3. 23:03
4. 23:59
5. 01:07
6. 03:30
7. 06:06
Ocena: -7/10
