Black Roll, AC/CZ – Hard Cafe, Karvina, Czechy

(4 lutego 2011, napisał: Prezes)


Data wydarzenia: 4 lutego 2011

 

Każdy, kto chociaż trochę śledzi czeską scenę muzyczną, wie, że istnieje na niej takie zjawisko jak REVIVAL. Polega to na tym, że grupa zapaleńców bierze na warsztat popularny zespół i gra jego kawałki. Zjawisko to w Polsce, z tego co mi wiadomo jest właściwie nieznane jeśli chodzi o cięższą muzykę, powiedzmy spod znaku hard czy heavy. Sam jeszcze kilka lat temu powiedziałbym, że idea odtwarzania podczas koncertu numerów jednej kapeli jest co najmniej ryzykowna. Ale okazuje się, że nie! Byłem w zeszłym roku na festiwalu w Czechach, gdzie gwiazdą była kapela SEPULTURA REVIVAL. Bardzo fajna imprezka gdzie przez scenę przetaczały się różnej maści zespoły grające od rocka poprzez grind i death metal. Na końcu zagrali czescy rzeźnicy z TORTHARRY. Po koncercie zespół zrobił sobie krótką przerwę i w tym samym składzie TORTHARRY weszli na scenę jako SEPULTURA REVIVAL żeby dać koncert złożony tylko z kawałków Brazylijczyków. To była moc! Tak właśnie musiały wyglądać gigi SEPY na początku kariery kiedy bujali się po klubach Belo Horizonte. Obiecałem sobie wtedy, że następnych revivali nie odpuszczę. No i niestety ACCEPT i METALLICA REVIVAL przeszły mi koło nosa, he he he…
Szczęśliwie nadszedł jednak nowy rok i okazało się, że w moim ulubionym klubie w Czechach zagości w lutym AC/CZ co można przełożyć na czeski jako AC/DC REVIVAL. Nie było możliwości, żebym odpuścił ten gig. Zebraliśmy się więc grupą pod wezwaniem i przyparliśmy atak na Hard Cafe. Po wejściu okazało się, że na koncercie będzie może setka luda. Zainstalowaliśmy się pod sceną z browarkiem w dłoni, a tam już zaczynał grać pierwszy band wieczoru, czyli BLACK ROLL. Szczerze powiedziawszy jakoś nie przyciągnął niczyjej uwagi bo chociaż instrumentaliści wymiatali zawodowo to brakowało temu ich rokendrolu jakiejś iskry. Ot taki bezstresowy band żeby się piwko przyjęło. Zdaje się, że najciekawszym elementem tego zespołu był gitarzysta, który był podobny do syna tego grubego z gangu Olsena. Pograli, pobiliśmy brawo i to wszystko. W przerwie oczywiście uzupełniliśmy płyny i pierwiastki śladowe. Zajaraliśmy i pogadali o starych Polakach. Ot taki piątkowy, młodzieżowy wieczór. Okazało się, że AC/CZ nie instalowali się jakoś przesadnie długo i już w okolicach trzeciego browara można było się zorientować, że chłopaki zaraz zaczną. No i zaczęli. Pragnę tutaj zauważyć, że kolejna godzina z hakiem to już było istne szaleństwo. Okazało się, że większość AC/CZ stanowią chłopaki z BLACK ROLL, trochę poprzebierani żeby przypominali braci Young & CO. Młodociany Angus miał oczywiście mundurek i czapkę, która od razu poleciała w publikę przy pierwszych dźwiękach „Back in black”. Powiem wam, to było mocne. Poczułem się jak fan AC/DC na początku ich kariery kiedy to grali w takich małych spelunkach. Ludność stało trochę porażona, ale już po kilku taktach dostała świra i razem z młodocianym Angusem, który co jakiś czas wpadał z gitarą w publikę, przeżywała koncert. Żeby już nie opisywać ich techniki i brzmienia muszę dodać, że w odtwarzaniu numerów AC/DC nie podarowali sobie żadnej nuty, o czym oczywiście nie mogło być mowy bo każdy fan zna dokładnie wszystkie dźwięki i od razu wyczułby, że ktoś chce go okantować. A więc poleciały „You shook me all night long” gdzie słuchacze odlecieli. „Hells bells”, numer, przy którym mógłbym pić krew i który poraża bardziej niż niejeden numer black metalowy, „If you want blood” zadziorny kawałek przy który dochodziło do stage divingu. „Whole lotta Rosie” czyli numer o miłości, „TNT” nie wiem czy publika mogła dać z siebie jeszcze więcej bo na niejednej skroni pot perlił się już obficie. „Podczas „High voltage” młodociany Angus zrobił tradycyjny striptiz pokazując dziewczętom bokserki. „Who made who” kawałek zapowiedziany przez wokalistę jako numer filozoficzny. Był oczywiście numer o chorobach płciowych czyli „The jack”. Nie mogło oczywiście zabraknąć „Highway to hell”, a na koniec obowiązkowo „For those about to rock” odśpiewane razem z publiką i nagle nastąpił koniec. Pozostał wielki niedosyt bo z takimi numerami można by koncertować całą noc… Cóż, posiedzieliśmy jeszcze trochę opili się piwem za resztę koron i wrócili zadowoleni do domów szczęśliwi jakby nam kto w kieszeń napluł.
Może ktoś zada pytanie czy warto wydawać pieniądze na takie zespoły. Ależ tak bo dzięki takim kapelom te stare kawałki żyją ponownie, grane na żywo w spelunie gdzie pot miesza się za zapachem piwa i papierosami. Wierzcie lub nie ale ta muzyka smakuje inaczej. Oczywiście, że to nie ten sam zespół, ale to ciągle te same numery i jeśli trochę się poddamy atmosferze to z browarem w ręku, popalając papieroska poczujemy się jak na autostradzie do piekła.

Był i piwko pił F.G. Superman

http://www.youtube.com/watch?v=G10yia-P0YI
http://www.youtube.com/watch?v=7YHk9KeyruA
http://www.youtube.com/watch?v=ka74dtOAi6A

divider

polecamy

AD HOMINEM – TOTALITARIAN BLACK METAL Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

KANNABINÕID zagra w Krakowie MASSACRE zagra w Krakowie! SUFFOCATION, ANGELMAKER, WARBRINGER i SKELETAL REMAINS zagrają w Krakowie DEFEATED SANITY zagra w Krakowie VOLT RITUAL i STARLESS VOID na scenie SCK Jarzębina OBSCURA zagra w Warszawie. Towarzyszyć jej będą SUICIDAL ANGELS oraz SADIST Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty