Svartkraft – IV – Ruin
(4 stycznia 2011, napisał: Prezes)

Nie miałem wcześniej do czynienia z Svartkraft, a oglądając okładkę „IV – Ruin” i czytając wszędzie opisy ‘black metal’, szczerze mówiąc nie byłem nastawiony zbyt optymistycznie. Spodziewałem się bowiem kolejnego leśnego black metalu, archaicznego i prostego jak budowa cepa. Na całe szczęście z błędu zostałem wyprowadzony bardzo szybko. Już po kilkudziesięciu sekundach pierwszego utworu wiedziałem, że nie będzie to jakieś tam banalne napieprzanie z dwoma riffami na krzyż. Album zaczyna się spokojną basową zagrywką, która stopniowo uzupełniana jest klimatycznymi gitarami, czystym, melodyjnym wokalem i klawiszami. Może nie brzmi to zbyt zachęcająco ale w praktyce wypada nadzwyczaj ciekawie. Cały „IV – Ruin” to bardzo sprawna i naprawdę świetnie zaaranżowana mikstura mrocznego black metalu (a jednak!) z elementami nieco lżejszymi. Tych ‘lżejszych’ momentów nie da się tak do końca sprecyzować, ale ja wymieniłbym na przykład motywy doom metalowe (chociaż niezbyt wiele), trochę klasycznego heavy metalu, czy tak zwanego dark metalu, a nawet odrobinę progresywnego rocka z lat 70. Bardzo ważną rolę na tym krążku odgrywa posępny i złowieszczy, a miejscami bardzo melancholijny klimat. Wolne, melodyjne gitary podparte czystym wokalem i oszczędnie używanymi klawiszami łączą się tutaj z blackowymi riffami i agresywnym screamem. Czasami przypomina mi to nieco Opeth, albo nawet Enslaved. Kto lubi tego typu klimaty, z pewnością się nie zawiedzie. Ja muszę przyznać, że zostałem bardzo przyjemnie zaskoczony.
Lista utworóó
1. The Plague Ship
2. Bearer of Glorious Dreams
3. The Serpent Sun
4. Song for the Damned
5. Ruin
6. Death’s Release
7. My Darkness
8. Pale Procession
Ocena: -8/10
