Thempest – Spiritual Depravation
(14 października 2010, napisał: Kozioł)

„Spiritual Depravation” to pierwszy, oficjalnie zarejestrowany materiał grupy Thempest. Historia kolektywu nie odbiega raczej od szablonu – najpierw dwóch kumpli grających do piwa, później było ich trzech i jeden przyświecał im cel, aż w końcu zespół osiągną wymarzony skład czteroosobowy, dzięki czemu projekt nabrał trochę bardziej konkretnych obrotów. Kilka koncertów, mała promocja i voila! – narodzone dziecko to death/doom metalowy bękart ze skłonnościami istnie sadystycznymi.
Mimo że demo składa się jedynie z czterech kawałków, twórcy zadbali o ich dopracowanie. Mamy więc wolniejsze i pochłaniające ‘She is My Doom’ ale i szybsze, bardziej wściekłe ‘Fake Repentance’. Jak wygląda organizm pod kątem wydajnościowym? Perkusja – bardzo fajna, momentami brzmiąca czystko technicznie. Nagranie jest na wcale wysokim poziomie, tak więc szybki i zmienny stukot bębnów ładnie wyróżnia się z całości. Gitarowo nie ma szału, ale poziom utrzymany. Jest więc ciężkie, powtarzające się riffowanie, jak i wolniejsze, bardziej instrumentalne szarpanie. Wszystko smacznie wkomponowane, nie ma więc powodu do narzekań. Wokal? Ano tu nawet niecodziennie. Jest growl (choć nie tak brudny, jak w wielu znanych i nieznanych kapelach deathowych – przypomina mi trochę ten z Kataplexis), jest jednak również dużo wejść łagodnych, zarówno w tych szybszych numerach, jak i wolniejszych (co raczej jest oczekiwanym zabiegiem). Klimat pływa w brudzie, ogniu i krwi mordowanych dziewic – słowem – mocne, mięsiste granie. Wszystko natomiast z lekka przyprawione delikatnymi dźwiękami pochodzenia elektronicznego. Nie bójcie nic, tyle tego, co by klimat trochę dopracować, nie wpływa to w większy sposób na mięsistość albumu.
Panowie opanowali jak na razie warmińsko-mazurskie terrarium, mają jednak predyspozycję do zawalczenia o większe połacie. Jest pozytywnie.
Lista utworóó
1. Fake Repentance
2. She is My Doom
3. United In Hate
4. Temple of Sorrow
Ocena: 7/10
