Początkowo solowy projekt M.Lechto, tworzący ambientową muzykę z dużą dawką instrumentów klasycznych, później przeobrażony do postaci znacznie bardziej ciężkiej, wydał pod koniec maja bieżącego roku kolejnego long play-a. Ten, zatytułowany (nie)grzecznie „A Collapse of Faith”, wypełniony jest trzema długimi kawałkami, trwającymi łącznie trochę ponad czterdzieści minut. Muzykę jaką na nim znajdziemy można w przybliżeniu podpiąć pod plakietkę ‘ambient/instrumental/Black metal’. Nieco pogmatwane, jednak na stosunkowo ciężką muzykę, zawierającą bardzo dużo motywów klasycznych, której istota klimatu obraca się bardziej wokół spokoju i harmonii aniżeli mroku i nienawiści, trudno znaleźć prostą a więc i krzywdzącą nieco szufladkę. Taka jest bowiem kompozycja najnowszego albumu October Falls – kojąca i atakująca jednocześnie. Typowo blackowy skrzek wykonywany na tle rozbudowanej perkusji, na zmianę spokojnych i szybkich gitar oraz „deszczowych” wstawek elektronicznych daje bardzo przyjemny efekt tak zwanego ‘chilloutu’. Nie wiem, jaki zamiar miał artysta, mnie jednak produkt ten świetnie pasuje na deszczowe wieczory spędzane w ustronnie położonej, leśnej chatce. .. Muzyka, mimo sporadycznie występujących momentów ciężkości, naprawdę koi ciało oraz umysł, pozwalając na delikatny relaks. Krążek zresztą trzyma poziom dwóch poprzednich albumów ("The Womb of Primordial Nature oraz October Falls" / "Varghkoghargasmal"), które przy okazji pisania recki również mogę polecić. Czego brakuje do doskonałości? Ano na siłę można przyczepić się do zbyt prostego stylu ‘śpiewania’, co obniża o jakiś procent klimatyczność całości. Ale to szczegół, a ja jestem cholernym upierdliwcem, więc do diabła ze mną.
Lider grupki rozwinął swoją początkową koncepcję w dobrym kierunku i przy tym w świetnej jakości, co cieszy i pozostawia nadzieję na świetlną przyszłość. Gorąco polecam.
Lista utworóó
1. A Collapse of Faith Part I
2. A Collapse of Faith Part II
3. A Collapse of Faith Part III
Ocena: 9/10