Misery Index – Heirs to Thievery
(20 sierpnia 2010, napisał: Prezes)
Ostatni materiał Amerykanów, pt. „Traitors” nieźle mną sponiewierał, mogłem się więc spodziewać, że na ich najnowszm wydawnictwie będzie równie dobrze. No i można by powiedzieć, że moje oczekiwania się nie sprawdziły, bo album „Heirs to Thievery” jest chyba jeszcze lepszy od swojego poprzednika! Jeśli jest coś takiego jak „ideał”, czyli swego rodzaju wzór do którego dąży się w każdym gatunku, to Misery Index, za sprawą ich najnowszego albumu, jest już niebezpiecznie blisko tego ideału. Ten materiał po prostu zapieprza tak niesamowicie, że po jego przesłuchaniu człowiek nie wie gdzie ma dupe a gdzie głowę. I niech mi nikt nie mówi, że brutalny death metal nie może być chwytliwy, bo słuchając „Heirs to Thievery” po prostu nie da się spokojnie ustać w miejscu. Ta muzyka poraża genialną rytmiką, która wręcz zmusza mięśnie karku do nieustającej pracy. Praktycznie każdy utwór zawarty na tym albumie to potencjalny koncertowy hicior. Po prostu nie wyobrażam sobie stać spokojnie, podczas gdy ze sceny płynęłyby dźwięki „You Lose”, „The Spectator” czy na przykład „Plague of Objects”. Na tym albumie znajdziemy wszystko to, co w tym gatunku najlepsze… Są chwytliwe riffy, kupa blastów, melodyjne solówki, niedźwiedzie wokale, miażdżące jajca zwolnienia i wspomniana już wcześniej niesamowita rytmika. A wszystko to oczywiście poparte widowiskową techniką i łamiącym kości brzmieniem. Może jestem już stary i mało wybredny, ale mi naprawdę więcej nie potrzeba. Jeśli jarasz się ostatnimi dokonaniami Dying Fetus to ten album łykniesz bez najmniejszych problemów. Dla mnie jeden z kandydatów do płyty roku!
Lista utworóó
1. Embracing Extinction
2. Fed to the Wolves
3. The Carrion Call
4. Heirs to Thievery
5. The Spectator
6. The Illuminaught
7. The Seventh Cavalry
8. Plague of Objects
9. You Lose
10. Sleeping Giants
11. Day of the Dead
Ocena: +9/10