Postmodern Coffin – This Morbid Coil
(14 lipca 2010, napisał: Prezes)
Pochodzący z Kutna zespół Postmodern Coffin zrobił na mnie spore wrażenie. Nazwa wprawdzie jest nowa na scenie, ale członkowie tej kapeli udzielali się już wcześniej w Nightmare, czyli tworze, który powstał jeszcze w latach 80. O ich przygotowanie techniczne możemy więc być spokojni.
„This Morbid Coil” to siedmioutworowa EP’ka trwająca około dwudziestu pięciu minut. Już od pierwszych dźwięków ten materiał zaskakuje. Jako intro posłużyła tutaj jednominutowa miniatura, porażająca specyficzną, grobową atmosferą. Wolne, marszowe wręcz, death/domowe klimaty podparte ostrym growlem. Gdy zaczyna się pierwszy właściwy utwór – „The Painted God”, robi się jeszcze ciekawiej. Do głosu dochodzi melodyjna gitara, która wysokimi tonami nadaje tej muzyce jeszcze większej głębi. Cały materiał Postmodern Coffin rozgrywa się głównie w wolnych i średnich tempach, stąd pewnie częste porównania do death/doom metalowej hybrydy. Materiał ten oferuje nam jednak o wiele więcej. Oprócz standardowych riffów, mamy tutaj jeszcze sporo bardzo ciekawych, często melodyjnych solówek, które stopniem skomplikowania na pewno do standardowych nie należą. Wybaczcie porównanie, ale czasami przypomina mi to trochę zwolniony Death, oczywiście z tego późniejszego okresu działalności. Miejscami zespół zapędza się w te techniczne, połamane motywy, zahaczając wręcz o rejony czysto progresywne (np. „Acta est Fabula”). I ta właśnie różnorodność jest jednym z głównych atutów tej płyty. Obok mrocznych, doomowych klimatów, czy bardziej energicznych, death’owych zagrywek pojawiają się także elementy czysto balladowe, jak chociażby w utworze „Season of Mists”. Wszystko to ubrane jest w niezwykle klarowną i selektywną produkcję, która pasuje mi idealnie do tego rodzaju klimatycznego grania. Może czasami przydałoby się trochę więcej ognia na gitary, ale to może następnym razem… Wielkie brawa za to dla tego, który układał bębny (bo z książeczki wynika, że to automat a nie żywy pałker). Nie dość, że perkusja brzmi bardzo naturalnie, to jeszcze jest bardzo fajnie zaaranżowana. W tych nieco ‘wolniejszych’ odmianach metalu bardzo łatwo jest popaść w banał przy układaniu partii bębnów, na szczęście chłopakom z Postmodern Coffin udało się tego uniknąć.
Cóż mogę jeszcze dodać? Postmodern Coffin zapowiada się na naprawdę ciekawą kapelę, która wbrew pozorom nie będzie miała zbyt wielu rywali w naszym kraju. Nie pozostaje nic innego jak tylko kibicować im i czekać na pełny album…
Lista utworóó
1. De Profundis Clamavi
2. The Painted God
3. The Forest Sanctuary
4. Season of Mists
5. Denial
6. Acta est Fabula
7. God of Thunder (Kiss Cover)
Ocena: -8/10