Masachist – Death March Fury
(28 czerwca 2010, napisał: Prezes)
Wychodzi na to, że Bart w swoim Witching Hour Prod. wydaje same killery. Bo jak inaczej nazwać ostatnie wydawnictwa Hell-Born, Traumy czy Lost Soul. Gościu pod swoimi skrzydłami zebrał najlepszą śmietankę ekstremalnego grania w tym kraju i może spokojnie stawać obok takiego Pagan Records. Nie o samym wydawnictwie jednak miało tutaj być, lecz o debiutanckim materiale Masachist. Kolektyw ten tworzony jest przez ludzi związanych m.in. z zespołami Decapitated, Azarath, Vesania czy Shadows Land. Są to nazwy na tyle znane, że jakikolwiek komentarz tyczący się umiejętności gry tych panów na poszczególnych instrumentach jest tutaj co najmniej nie na miejscu. Chłopaki spiknęłi się razem by stworzyć materiał bezkompromisowy, miażdżący i utrzymany przy tym na najwyższym światowym poziomie. Masachist to prawdziwa death metalowa machina wojenna, bezlitośnie niszcząca wszystko na swojej drodze i nie pozostawiająca absolutnie żadnych jeńców. „Death March Fury” to istny marsz śmierci, który pali, niszczy, morduje i gwałci. Zabójcze riffy i pokręcone solówki wspomagane nieustającym blastem to coś co autor tych słów łyka bez popity. Do tego jeszcze duszny klimat i nieco walcowatych zwolnień i ja już jestem kupiony. To tak jakby wziąć precyzję Hate Eternal, mroczny, przytłaczający klimat Immolation i dzikość Azarath i wszystko razem solidnie wymieszać. Mam nadzieję, że nie jest to tylko jednorazowe spotkanie w studiu tych kilku panów, taka odskocznia od ich macierzystych zespołów, bo naprawdę chciałbym zobaczyć, jak ten materiał robi rozpiździel na żywca! Jak dla mnie „killer album”!
Lista utworóó
1. Unveil the Grave
2. Inborn Obedience
3. Womb
4. Open the Wounds
5. Noxious
6. Malicious Cleansing
7. Appearance of the Worm
8. Crush Them!!!
9. Death Shall March…
Ocena: 9/10