Terminal – Tree Of Lie
(8 czerwca 2010, napisał: Prezes)

Przyznam szczerze, że dość mocno zaskoczył mnie ten krążek… Wsadziłem go do odtwarzacza zupełnie bez przygotowania, czyli bez wstępnego rozeznania „kto, gdzie, kiedy i skąd”… Słuchałem go po raz pierwszy robiąc milion innych rzeczy i po pięciu minutach stwierdziłem, że to jakiś „amerykański lajtowy szit” i wyłączyłem… Za drugim podejściem zdążyłem się już trochę przygotować, miałem trochę więcej czasu i okazało się, że ten materiał, ani nie jest amerykański, ani tym bardziej nie jest to jakiś tam zwykły ‘lajtowy szit’. Owszem, muzyka zawarta na „Tree Of Lie” to dźwięki z pogranicza rocka i metalu i to tego raczej progresywnego, ale nie jest to jakieś tępe popowe granie rodem z MTV. Chłopaki próbują w dość widowiskowy sposób łączyć nowoczesne brzmienia w stylu Linkin Park (a tfu! hehe) z klasykami takimi jak Dream Theater… i trzeba przyznać, że wychodzi im to naprawdę przyzwoicie. Jakoś ciężko było mi z początku uwierzyć, że to polski zespół. W ich muzyce słychać sporo zagrywek zalatujących lekko tanią, amerykańską przebojowością. Moim zdaniem nie jest to jednak zarzut, dopóki robią to dobrze i z umiarem. Debiutancki materiał Terminal to połączenie progresywnego klimatu, lekkich, przebojowych melodii, bujających riffów i nienachlanej elektroniki. Od czasu do czasu zdarzają się wprawdzie jakieś cięższe zagrywki, ale są to raczej niezbyt długo trwające przerywniki. Podobnie zresztą jest z wokalami. Większość czasu zajmują tutaj normalne, śpiewane partie, a jakieś ostrzejsze krzyki należą do zdecydowanej mniejszości. Oddać trzeba jednak wokaliście (swoją drogą… nie zgadniecie gdzie gość śpiewał wcześniej hehe), że śpiewać najnormalniej w świecie potrafi i ma do tego głos, a przy okazji jeszcze nie razi ciężkim do strawienia akcentem.
Jeśli ktoś lubi takie klimaty, jak choćby Pain Of Salvation, albo trochę mniej znany InMe to powinien łyknąć ten materiał bez większych problemów. Ja lubię od czasu do czasu ‘odchamić’ się taką lajtową muzyczką, ale zdeklarowanym metalowym ortodoksom raczej nie polecam.
Lista utworóó
1. The Beginning
2. Afterlife
3. Mind Destruction
4. Together Apart
5. Behind The Mask
6. Brand New Sin
7. Deep Inside
8. The Maze
9. Evil Machine
10. Tree Of Lie
11. Game Of War
12. The End
Ocena: -8/10
