V/A – Obscurum Aeterna
(2 marca 2010, napisał: Kozioł)
Z oficjalnej strony Via-Nocturna wyczytałem, że Obscurum Aeterna to kompilacja muzyczna powstała z okazji celebracji 5-cio lecia istnienia wytwórni. Na składance znajdziemy 11 utworów, gatunkowo mieszczących się w obrębie muzyki Black, Death, Doom, Gothic metalowej a nawet dark ambientowej. Całą tracklist-ę znajdziecie na dole. Jak sami widzicie, na krążku zagościło przede wszystkim polskie podziemie metalowe (choć nie tylko rodzime) z niewielkim wkładem grup nieco bardziej popularnych, jak np. Christ Agony czy Abused Majesty.
Zacznijmy jednak od początku.
Niejakim wstępem do całości jest utrzymane w klimacie klasycznym solo „Introitus” w wykonaniu Wojciecha "Flumena" Kostrzewy. Możecie kojarzyć go z zespołu Hermh lub Asgaard, gdzie grał partie klawiszowe. Intro, w swym oficjalnym i podniosłym stylu, stanowi dobry wstęp do składanki.
Po oficjalnym i stosunkowo łagodnym ‘intro’ wkraczamy w klimat muzyki gothic metalowej. Jak się zapewne wszyscy domyślają, jesteśmy częstowani mroczno-piekielną symfonią gitar, skrzypiec, perkusji i klawiszy, do wtóru których zamiennie skrzeczą męskie a rozpaczliwie zawodzą damskie głosy. Od strony instrumentalnej raczej nie doszukamy się zbytniego skomplikowania, miły klimacik jednak dostrzeżemy. O ile nie przepadam za sztuką tworzoną pod nazwą „gothic”, o tyle ten kawałek jest do ewentualnego strawienia.
Kolejna pozycja należąca do grupy Aiton o tytule „Schizein” wprawił mnie w nieco niemiły nastrój. Niestety nie z powodu doskonałości wykonania Dark Ambientowej sztuki, jeno zabłądzeniu w złą ścieżkę. Utwór zupełnie minie podszedł. Akceptowalny jeszcze poziom motywu Ambientowego został całkowicie wykluczony „bitowymi” i elektronicznymi wstawkami. Zamiast doskonałej dawki czarnej rozpaczy i rezygnacji, otrzymałem niemiły dla ucha i serca natłok niepasujących działań twórców.
Po nieudanym wystąpieniu Aiton-u moim uszom objawił się kawałek ładnego, mrocznego i nieco symfonicznego utworu zatytułowanego ,, Solar Visions Ov The One” zespoły Lilla Veneda. Usłyszymy tu tradycyjne motywy znane z norweskiej sceny blackowej, tak więc niskie partie gitarowe, czyste i wysokie elementy solowe, rytmiczne dudnienie bębnowe oraz pospolity skrzek wokalny. Co jest niezwykle miła odmianą, całości utworu nadano symfoniczne tło, które idealnie podkreśla depresyjną atmosferę kawałka. Z początku można tego nie wychwycić, jednak po dokładniejszym wsłuchaniu się odnajdziemy niespieszną kompozycję instrumentów smyczkowych. Bardzo fajny i trafny zabieg.
Następnym utworem jest Death Metalowa masakra dźwiękowa. Utwór ,, Living Monstrosity’’ będący zarazem coverem zespołu Death został wykonany w wystarczającym stopniu wiernie. Jedyne zastrzeżenia miałbym do growlu, jednak nikt nie powiedział, że coverowanie to tworzenie idealnych kopii. Mamy tu szybkie zagrywki strunowe, rytmiczny, zmienny momentami łomot perkusji oraz bardzo częste tło solowe. Kapela warta uwagi.
Po małej dawce underground-u nastąpił moment chwilowego, budżetowego wybicia. Christ Agony dowartościowało kompilację swym znanym i lubiany utworem „Prophetical Pt.III”. O muzyce omawianej kapeli nie muszę chyba zbyt dużo pisać, poza tym, że są naprawdę dumnymi przedstawicielami polskiej sceny Black Metalowej. Utwór miażdży.
Szóstym z kolei wykonawcą na jubileuszowej składance jest I.A. Serpentor. Po szybkiej przejażdżce deathową i blackową kolejką, możemy odprężyć się przy mrocznych napływach muzyki Dark Ambientowej. Kawałek jest naprawdę przygnębiający i na swój sposób straszny. Elektronika wymieszana zgodnie z niskimi uderzeniami bębna wręcz przyprawia o ciary na plecach (słuchać w deszczowe noce, samemu w domu!). Pływając w mętnych wodach horroru do akcji w pewnym momencie wkracza delikatna i demoniczna zarazem kompozycja klawiszowa (wspomnijcie motywy z „Silent Hill-a” Akiry Yamaoki… Teraz już wiecie, o czym mówię, huh?). Bardzo udany twór.
Na pewnej miłej stronie internetowej wyczytałem, że amerykański zespół The Ziggurat tworzy Death/Traditional/Thrash Metal. Nie wiem dlaczego, ale w ich kawałku zatytułowanym ,,Wind Walker” doszukałem się przewagi brzmienia Black metalowego. Choć ostatecznie można dojść do wniosku, że utwór jest mieszanką wszystkich wymienionych w temacie gatunków. Momentami łomot perkusji przy wtórze szybkich zagrywek gitarowych, innym razem solo gitarowe z żywca przypominające te thrashowe. Gdyby nie troszkę słabo słyszalny growl, kawałek zaliczyłbym do całkiem przyzwoitych. Tak jest tylko przeciętny.
Abused Majesty – Omnivorous Sonatina. Bardzo ciekawy wstęp. Utwór z resztą przez całą długość trwania serwuje nam eksperymentalne zabiegi z dźwiękiem gitar/klawiszy etc. Musze przyznać, że efekt jest jak najbardziej pozytywny. Mroczny klimat momentami przerywany jest ledwie słyszalnymi wrzaskami czegoś/kogoś, co najwyraźniej zostało mocno uszkodzone. Najmocniejszą stroną jest tu zdecydowanie atmosfera.
Tym razem przedstawiam francuski duecik. Muszę niestety delikatnie zaznaczyć, że utwór tak bardzo odbiega od najniższych nawet standardów „dobrego metalu”, iż nie sposób go ocenić nie używając przy tym trafnych epitetów. Żeby nie było podejrzeń – nie dyskwalifikuję grupy ze względu na pochodzenie oraz liczne wynikające z tego faktu stereotypy! Niektóre zespoły (przede wszystkim Black metalowe) tegoż pochodzenia bardzo lubię i szanuję. W tym przypadku dostajemy melodyjno-doom metalową zagrywkę, do ścieżki to której niejaka Alea (wokal) prezentuje swój anielski głosik we francuskim wykonaniu. Nie dość, że brzmienie denne i nudne, to jeszcze ten głos…
Przedostatnim utworem na Obscurum Aeterna jest ambientowy ,,Blind Dreams” grupy Absentia. Nie dostajemy wprawdzie produktu tak nieudanego jak w przypadku Aiton, jednak również do dobrych bym go nie zaliczył. Mimo, że ‘bitów’ brak, motyw jest jeden i ciągnie się nieubłagalnie przez 7 minut i 34 sekundy. Straszna monotonia i jednoliniowość. A szkoda, bo początkowo wydaje się całkiem przyzwoity.
Zwieńczeniem całości jest Devilish Impressions ze swoim utworem ,,Dies Irae”. Całkiem przyzwoity black metal z elementami melodyjnymi. Określmy więc, że nieco awangardowy. Kawałek jest stosunkowo długi, jednak godnie reprezentuje podjęty przez się nurt muzyki ciężkiej. „Miły” dla ucha nastrój, technicznie również trzyma się odpowiedniego pułapu. Szczególnie podoba mi się (w ok. 6 minucie) mocne wejście perkusyjne kończące jeden etap utworu i będące niejakim wstępem do drugiego, mocniejszego i szybszego. Niezła robota opolskiej kapeli.
Reasumując:
Album, mimo kilku nieścisłości, jest trafnie skomponowany. Odkryłem kilka ciekawych zespołów, inne mnie natomiast zniechęciły. Ściągnąć (za darmo z oficjalnej strony studia) jak najbardziej warto.
Lista utworóó
1. FLUMEN – Introitus
2. EGRIMONIA – Black Mistress
3. AITON – Schizein
4. LILLA VENEDA – Solar Visions Ov The One
5. CALM HATCHERY – Living Monstrosity (Death)
6. CHRIST AGONY – Prophetical Pt. III
7. I.A. SERPENTOR – At The Gates
8. THE ZIGGURAT – Wind Walker
9. ABUSED MAJESTY – Omnivorous Sonatina
10. LIFE’S DECAY – Etesse
11. ABSENTIA – Blind Dreams
12. DEVILISH IMPRESSIONS – Dies Irae
Ocena: 7/10