Tiran – Demonia
(25 lutego 2010, napisał: Prezes)
Szukam, szukam i jakoś nie potrafię znaleźć w pamięci metalowego zespołu z Rosji, który na dłużej przykułby moją uwagę. Może to konsekwencja tego, że tamtejsze zespoły nadal są dla reszty świata egzotyką, niczym na przykład band z Egiptu… A może po prostu Rosjanie nie mają dobrych metalowych zespołów i tyle… Nie będę jednak w to wnikać, lecz zajmę się Tiran i ich debiutanckim albumem „Demonia”. No cóż, ten materiał z pewnością pozytywnie nie wpłynie na moją ocenę rosyjskiej sceny… Mówiąc krótko jest to do bólu przeciętny thrash metal, okraszony na domiar złego raczej biednym brzmieniem. Tiran serwuje nam tu masę klasycznych, w większości nieskomplikowanych riffów, noszących znamiona starej szkoły thrash metalu. Od czasu do czasu pojawiają się jakieś zmiany tempa, zwolnienia, albo bardziej deathowe zagrywki, ale niestety to zbyt mało, by nazwać ten materiał interesującym. Wokal ni to krzyczy, ni to skrzeczy (nieco chaotycznie, tak trochę na punkową nutę) a solówki często nie trzymają się kupy. Wszystko to zagrane jest jakby bez wyrazu, bez ognia i tej iskry szaleństwa, która charakteryzuje najlepsze thrashowe pozycje. Sytuację pogorsza jeszcze dość kiepskie brzmienie. Całość brzmi, jakby nagrywana była ‘na setkę‘ w jakimś zapyziałym garażu. Wiem, że często w przypadku tego typu kapel archaiczne brzmienie może być atutem, ale tutaj po prostu to wszystko nie gra tak jak powinno. Oczywiście nie można powiedzieć, że „Demonia” to materiał całkowicie do kitu. Czasami zdarzają się bardziej chwytliwe riffy czy ciekawsze zagrywki (szczególnie dość dobrze słyszalne linie basu w niektórych momentach brzmią naprawdę fajnie). Ogólnie jest to jednak przeciętniak i nie wydaje mi się, żebym miał jeszcze do tej płyty wracać.
Lista utworóó
1. 39-666
2. Provokator
3. S.O.D.O.M.
4. Demonia
5. Kult trupa
6. Panika
7. Molot Vedim
8. Tvari
9. Panzer, Vorwarts!
10. Russian Vodka (Korrozia Metalla cover)
Ocena: -6/10