Echoes Of Yul – Echoes Of Yul
(21 grudnia 2009, napisał: Prezes)
Zdecydowanie bardziej wolę słuchać takie krążki, niż pisać o nich… Tego typu muzyka po prostu wymyka się wszelkim próbom jakiejś sensownej klasyfikacji. Spróbuję więc w kilku prostych zdaniach choć przybliżyć klimat tego wydawnictwa. Echoes Of Yul to twór z pewnością niełatwy w odbiorze. Trzeba poświęcić sporo czasu i energii by wchłonąć ten materiał i przynajmniej po części zacząć go rozumieć. Na płycie znalazło się bowiem blisko siedemdziesiąt minut przeróżnych dźwiękowych wojaży, które z pewnością nie dla wszystkich będą muzyką. Upraszczając, całość opiera się na ultra wolnych tempach, ostro przesterowanych, nisko nastrojonych gitarach i elektronice. Słychać tutaj wpływy mrocznego, ponurego doom metalu i tajemniczego ambientu. Najważniejszym elementem twórczości Echoes Of Yul jest oczywiście psychodeliczny, miejscami transowy i hipnotyczny, czasami złowieszczy, a niekiedy kojący klimat. Minimalistyczne, często powtarzające się frazy wokalne, tylko potęgują całą tę chorą atmosferę. Mimo wszystko jednak słuchanie tego materiału jakoś mnie nie męczyło, a wręcz przeciwnie można było się nawet przy nim odprężyć. Zaznaczam od razu, że największe wrażenie zrobił on na mnie odsłuchany w nocy, na dobrej jakości słuchawkach. Jak już jednak wcześniej wspomniałem, nie jest to muzyka łatwa w odbiorze, więc wszyscy lubujący się w gwałtownych i agresywnych dźwiękach raczej nie mają tutaj czego szukać. Ja tam od czasu do czasu łapię nastrój do tego typu niezdrowych jazd… Jeśli nie zraziło cię te kilka chaotycznych zdań powyżej to zapraszam do zapoznania się z Echoes Of Yul.
Lista utworóó
1. Midget
2. From Infinity to Infinity
3. Clear
4. Third Time
5. Or
6. Walking Skeletons
7. Everyone’s Midget
8. Square Faces
9. Pony
10. Ape
11. Open
12. 32 (Everlasting Drifting)
Ocena: ?/10