Furia – Grudzień Za Grudniem
(15 grudnia 2009, napisał: Prezes)

Już dawno straciłem jakiekolwiek resztki obiektywizmu opisując dokonania tego zespołu. Wiem, to nie jest zdrowe, żeby każde kolejne wydawnictwa danego zespołu przyjmować w pozycji klęczącej, ale Furia po prostu przyzwyczaiła mnie do takiej jakości, że inaczej po prostu się nie da. „Grudzień za Grudniem” to kolejny pokaz geniuszu Nihila i spółki. Tak, tak, dobrze czytacie, geniuszu! Ten materiał kolejny raz pokazuje, że Furia to już absolutnie klasa międzynarodowa, a w naszym kraju, oczywiście w swojej stylistyce, nie mają sobie równych. Furiaci w mistrzowski wręcz sposób łączą dzikość i agresję pierwotnego, archaicznego black metalu z elementami klimatycznymi i melodyjnymi. Proste, galopujące w szale riffy mieszają się z rozbudowanymi akustycznymi pasażami. Wściekłość i nienawiść przenikają się tutaj w bardzo płynny sposób ze smutkiem i melancholią. Ładunek emocjonalny, jaki niesie ze sobą ta płyta jest ogromny. Pełno tu kontrastów, zmian tempa, często sprzecznych ze sobą stanów emocjonalnych, a mimo to płyta jest niesamowicie spójna i jednorodna. Zwarte i świetnie zaaranżowane kompozycje tworzą jedną, płynącą czarnym, zimnym strumieniem całość. Furia cały czas nieprzerwanie kroczy wytyczoną sobie przed laty ścieżką i, na całe szczęście, unika przy tym wtórności. „Grudzień za Grudniem” to materiał, choć bardzo dla tego zespołu charakterystyczny, to jednak nieco inny niż „Martwa Polska Jesień”. Słychać doskonale, że zespół się rozwija, idzie do przodu i nie stara się tylko powielać wymyślonych wcześniej patentów. Może z początku trochę trudno się przyzwyczaić do tych niewielkich zmian, ale gdy już człowiek ‘zaskoczy’, po którymś tam przesłuchaniu, to naprawdę nie ma już co zbierać… No i cóż tu więcej dodawać? Jak dla mnie jest to jeden z absolutnych killerów 2009 roku…
Lista utworóó
1. Jeszcze i Jeszcze
2. Zgnilem
3. Przechrzczony
4. Zmierzch Za Zmierzchem
5. …
6. U Krza Stoi Olsza
7. Kim Jestes?
Ocena: +9/10
