Demogorgon – Christ Is A Lie
(29 października 2009, napisał: Prezes)

Pamiętam ten zespół bardzo dobrze z pewnej bardzo przyjemnej wyprawy na Słowację. Już wtedy (a było to kilka lat temu) wiedziałem, że z tej kapeli po prostu musi wyjść coś dobrego. Później było krótkie demo „History Of Sin”… Chłopaki napierdalali na nim dość ostro, ale ogólne wrażenie psuło słabiutkie brzmienie. Niby muzycznie było nieźle, ale kartonowa produkcja wprowadzała sporo chaosu. Z debiutanckim „Christ Is A Lie” jest już całkiem inaczej. Tutaj Asteck i spółka urywają głowę przy samej dupie i to już od pierwszych minut! Dewastujący death metal sączy się z głośników nie pozostawiając słuchaczowi ani chwili wytchnienia. Mordercze blasty, zabójcze, choć na swój sposób przebojowe riffy i świetne wokale Astecka (ten chłop jak na mój gust ryczy zdecydowanie lepiej niż jeszcze kilka lat temu). Wszystko to ubrane w smoliste choć bardzo czytelne i mocarne brzmienie. Słychać jednak, że chłopaki nie chcieli żadnego komputerowo wygłaskanego i poprawianego soundu. Dlatego właśnie brzmi to bardzo szczerze i autentycznie. Z tych dźwięków aż kipi wściekłość i wkurwienie! Tak właśnie powinno się grać death metal. Jedynym mankamentem tej płyty jest jej długość, bo trwa ona nieco ponad dwadzieścia minut. Chociaż w sumie przy takiej intensywności dźwięków te dwadzieścia minut wystarcza w zupełności, a poza tym, jak kiedyś ktoś mądry powiedział: lepiej czuć niedosyt niż przesyt… Dla mnie „Christ Is A Lie” to kawał zajebiście zagranego, dzikiego metalu śmierci. Kto nie wierzy niech sam sprawdzi… Już czekam na następną taką petardę z ich strony.
Lista utworóó
1. Suicide
2. Stab to Death
3. Demogorgon
4. Rape Him
5. Christ Is a Lie
6. Kingdom of Satan
7. Scorn
8. Deny the Virus of Heavenly Whore
9. Kill False God
Ocena: +8/10
