Balmog – Pestilent Rats for your Moribund Children
(9 czerwca 2009, napisał: Prezes)

Mówiąc zupełnie szczerze po hiszpańskim Balmog nie spodziewałem się zbyt wiele. Myślałem, że trafiła mi się tępa, zagrana na norweską nutę młócka, jakich wiele. I tu miłe rozczarowanie. Owszem, “Pestilent Rats for your Moribund Children” to materiał ściśle trzymający się kanonów czarnego grania, ale mimo wszystko wystający ponad przeciętną. Szybkie, wściekłe galopady przeplatane są tutaj bardzo umiejętnie różnego rodzaju zwolnieniami i zmianami temp. Kawałki są stosunkowo różnorodne i w miarę rozbudowane, nie ma tu grania w stylu ‘dwa riffy na krzyż i starczy’. Szczególnie podobają mi się, występujące gdzieniegdzie średnie tempa, z których aż zionie czarcim rock’n’rollem. Nic tylko machać dynią dla… no właśnie hehe. Klimat podbijany jest jeszcze bardziej, przez smoliste i szorstkie brzmienie, które idealnie wręcz pasuje do takiego grania. Oczywiście wszystko to jest tylko (albo aż) jednym wielkim hołdem dla skandynawskiej (a miejscami tez środkowowschodniej, jeśli wiecie o co mi chodzi) szkoły black metalu. “Pestilent Rats…” to po prostu solidny materiał, nie wychylający się poza sztywne ramy gatunku.
Lista utworóó
1. Pestilent rats for your moribund children
2. Lifeless
3. Blessing the infected flesh
4. Humanbone temple
Ocena: 7/10
