Necropsy – Deathprayer
(26 maja 2009, napisał: Prezes)
Zespołów o nazwie Necropsy namnożyło się już jak drobnych myszy, wiec co szkodzi założyć jeszcze jeden. Z takiego chyba założenia wychodzili Niemcy, gdy w 2001 roku zakładali swój nowy projekt muzyczny. Nie ma jednak co zbytnio narzekać na nazwę, bo to przecież nie ona decyduje o realnej sile danego zespołu (choć czasami może wiele pomóc/zaszkodzić). Liczy się przede wszystkim muzyka, a ta u Niemiaszków jest naprawdę dobra. „Deathprayer” to dopiero ich płytowy debiut a łoją, jakby co najmniej dwie dekady pałętali się już po scenie. Ten album to mówiąc krótko zbiór tego wszystkiego co w death metalu najlepsze. Ostre i pełne energii riffy, zmuszające kark do nieustannego ruchu to podstawa brzmienia Necropsy. Dużo średnich temp, trochę blastów, urywający łeb, głęboki jak cholera growl …i ten niesamowity groove! Tego albumu można słuchać praktycznie bez końca, jedyną granicą wydaję się być wytrzymałość naszego karku i naszych uszu. Nawet nie będę starał się dociec czy więcej tu słychać wpływów amerykańskiej, czy może skandynawskiej szkoły death metalu. Nie ma sensu rozkładać tego albumu na czynniki pierwsze bo „Deathprayer” to po prostu potężny death metal i to chyba powinno wszystkim wystarczyć. Jeżeli tylko sięgniecie po ten album to na pewno nie pożałujecie! … No chyba, że do waszych ulubionych kapel należą Him i Lordi, ale wtedy pewnie nie czytalibyście tego tekstu.
Lista utworóó
1. All The Grief
2. Deathprayer
3. Blood On Me
4. Last Revenge
5. The Chosen One
6. Hate
7. My Tormentor
8. Hostage Of War
9. Empty Words
10. Preaching Insanity
Ocena: 9/10