Furia – Płoń
(11 kwietnia 2009, napisał: Prezes)

Zupełnie szczerze przyznaję, że jedynym black metalowym albumem, do którego ostatnimi czasy regularnie wracam jest „Martwa Polska Jesień”. Ta płyta tak mnie pochłonęła, że po prostu odczuwam wewnętrzną potrzebę wysłuchania jej od czasu do czasu. I teraz może będę trochę banalny, ale wiem na pewno, że tak samo będzie z nowym mini albumem Furii, pt. „Płoń”. Katowiczanie serwują nam bowiem kolejny materiał, który w swojej klasie praktycznie bliski jest ideałowi. Już pierwsze przesłuchanie tej EPki złamało mi kark, ugięło kolana i zamknęło usta. Ten materiał trwa zaledwie kwadrans, a niesie ze sobą tak potężny ładunek przeróżnych (najczęściej negatywnych) emocji, że można by obdzielić co najmniej tuzin pseudo-mrocznych blackowych kapelek. Furia nie bawi się w jakieś quasi-awangardowe wybiegi, tylko za pomocą znanych już i często bardzo prostych środków wyrazu tworzy materiał świeży, nieprzeciętny, monumentalny, wielobarwny… po prostu wielki! Szczerze mówiąc trochę bałem się pierwszego przesłuchania tego mini albumu. Człowiek bowiem zdaje sobie sprawę, że powyżej pewnego poziomu nie ma już nic i może być tylko gorzej. Oczywiście pierwszy odsłuch „Płoń” bezdyskusyjnie rozwiał wszelkie moje wątpliwości. Furia cały czas pnie się na wyżyny swoich kompozytorskich umiejętności i wygląda na to, że nie ma zamiaru się zatrzymywać. Już teraz wiem, że przy okazji następnego dużego albumu (oby pojawił się jak najszybciej) żadnych wątpliwości nie będzie. A do tego czasu… „Płoń”!
Lista utworóó
1. Zgniję, nie odpowiem!
2. Ohydny jestem
3. Płoń!
Ocena: 9/10
