Kriegsmachine – Flagrum
(4 grudnia 2004, napisał: Metanol)

O tym zespole wiedziałem tyle, że gra dla Szatana w sposób tzw. oldskulowy. Kriegmachine prezentuje nam starą szkołę Black Metalu, z czasów, gdy w Norwegii płonęły obory. Muzycznie przypomina mi to DarkThrone (momentami też stary Satyricon). Podobne miarowe stukanie perkusji, brudne, płynne (….eeee oczywiście znaczy niezbyt połamane, a nie w płynie;))) riffy. Jednakże Kriegmachine znacząco różni się od hordy Fenriza i Nocturno Culto w elemencie wokaliz, które są bardzo urozmaicone: skrzek, wycie, warczenie itp. Utworki są bardzo chwytliwe, wpadają w ucho, nie są na siłę robioną kaszaną, jakich wiele robią w swoich pokojach "tru ejvil blek metalowcy" w swych licznych jak dzieci Chyngis Chana projektach. Tu mamy precyzję, pomysł w sztywnych ramach czarnej muzyki. Wraz z demem "Flagrum" dostarczone na jednej płytce zostały jeszcze 4 utwory: 2 z 7"EP oraz 2 z bliżej nienazwanego reh’a. Wszystkie kawałki powstały w 2003 roku jednakże różnią się od siebie brzmieniem. Muzyką zdaje się także. Na "Flagrum" mamy do czynienia z szybkim, surowym black’iem, na 7"EP bardziej melodyjnym, a na rehu z szybkim, surowym i melodyjnym ;))) Przedostatnim utworem jest zdaje się cover Venom. Ogólnie duże brawa za uzyskane efekty, za ciekawą muzykę w sztywnych ramach Black Metalu w stylu DarkThrone i Satyricon!!!…acha i jeszcze te strzały z kałasza…
Lista utworóó
Ocena: 8/10
