Broken Sword – Angel With Darkest Heart
(2 stycznia 2009, napisał: Prezes)

Jak na razie jest to moje pierwsze spotaknie z Broken Sword i muszę przyznać, że pozytywnie mnie ci Warszawiacy zaskoczyli. Nazwa jakoś dziwnie zawsze kojarzyła mi się z heavy metalem, a tu proszę… Całkiem ciekawa mieszanka bardziej ekstremalnych form metalu. Sporo jest tu thrasowych riffów, nieco blackowej młócki, a na dokładkę jeszcze trochę motywów death metalowych. Jakby jeszcze tego było mało wszystko to od czasu do czasu urozmaicane jest ciekawymi, ale nie nachalnymi klawiszami. Świetnie w tą całą różnorodność wpasowuje się także wokal. Mamy tutaj całą paletę skrzeków, ryków, growlu, a nawet trochę czystego deklamowania. Z początku było to dla mnie zbyt chaotyczne, ale po kilkunastu przesłuchaniach wszystko zaczęło układać się w logiczną całość. Jedyne co mi niezbyt pasuje na tej płycie to brzmienie. W sumie jest czyste i solidnie zrobione, ale jak dla mnie to brakuje tutaj gitarom nieco powera. Gdyby były bardziej wysunięte do przodu i miały większego kopa to z pewnością ten materiał zyskałby jeszcze na atrakcyjności. No cóż, nie ma jednak co narzekać bo i tak jest całkiem nieźle. Polecam wszystkim, którzy lubią metal niekoniecznie czysty stylistycznie.
Lista utworóó
1. The Last Cruside (Intro)
2. Warriors From Foggy Fields
3. Angel With Darkest Heart
4. Dark Angel Rising
5. Unholy One
6. Hellish Fire Burning
7. Mundus Dult Decipi,Ergo Decipiatur
8. We Are Ones,We Are Gods
9. Weep Of Angel (Outro)
Ocena: +7/10
