Corporation 187 to zespół niemłody, bo istniejący już dziesięć lat, ale jak dotychczas nie odnoszący jakichś spektakularnych sukcesów. Wydany w tym roku album ”Newcomers of Sin” jest trzecim krążkiem w ich dyskografii. Szczerze mówiąc przy pierwszym przesłuchaniu tego materiału nie byłem jakoś specjalnie zachwycony… Początkowo odniosłem wrażenie, że jest to zwykła death/thrashowa młócka, jakich wiele. Dopiero po bliższym zapoznaniu się z tą płytą dotarło do mnie, że nie jest to wszystko takie proste, jakie się wydaje. Owszem, szkieletem większości utworów jest tu ostra, mocno gitarowa jazda. Konkretne, solidne riffy poparte krzyczanym wokalem a’la Tomas Lindberg. Są jednak na tej płycie zagrywki, które zdecydowanie odróżniają Corporation 187 od dziesiątek podobnych do siebie szwedzkich zespołów. Mowa tu o dusznych, dość mocno pokręconych klimatach, które wychodzą na pierwszy plan w takich utworach jak na przykład „Procession” czy „I’m The New Messiah”. Gitary zwalniają wtedy nieco i zaczynają kombinować. Atmosfera się zagęszcza i zaczynają się dziwne, lekko psychodeliczne jazdy. Oczywiście nie ma mowy o jakichś wybitnych połamańcach technicznych ale na pewno robi się ciekawie. Jedyne co mnie nieco denerwuje na tym materiale to wokal. Gość drze się nawet konkretnie, ale po kilku kawałkach robi się to już monotonne. Ileż można w końcu słuchać identycznie brzmiącego ryku? Nie ma jednak co narzekać, bo ”Newcomers of Sin” to naprawdę solidny, godny polecenia album.
Lista utworóó
1. Provoking the Prophet
2. Newcomers of Sin
3. My Sickness
4. Question the Light
5. Suffer as One
6. Teaching the Sick, Feeding the Dead
7. Procession
8. Madhouse
9. Cardiac
10. I’m The New Messiah
11. Virus Nation
Ocena: +7/10