Carnavage – Carnival Of Carnage
(18 sierpnia 2008, napisał: Prezes)

Dziewięć kawałków w niespełna trzynastu minutach. Taki jest jak na razie dorobek pierwszego i jedynego zespołu grindcore’owego z Algierii. Chłopaki jadą raczej prostym, przeważnie skocznym grindem, dość mocno przesiąkniętym gore’owymi klimatami. Bardzo szybkie partie, podbite blastami przeplatają się z wolnymi, bujanymi walcami, czyli jest strasznie klasycznie. Średnio utwory trwają około minuty, jedyny dłuższy wałek (ponad 3 min.) to cover Impetigo „Boneyard”. Słucha się tego całkiem przyjemnie, jak na pionierskie nagrania, to poziom jest całkiem przyzwoity. Kuleje trochę produkcja, ale w końcu nie można się spodziewać, że w Algierii są studia nagraniowe i ludzie przygotowani do nagrywania grind core’a. Jeśli chcecie się załapać na to wydawnictwo (chyba bardziej z ciekawości, niż chęci zdobycia solidnej płyty) to radzę się pospieszyć, ponieważ zostało ono wydane w dwóch, ściśle limitowanych wersjach (300 i 150 kopii).
Lista utworóó
1. Guess Who Pays
2. Another Pissed Dead
3. Carnival of Carnage
4. Thirty For The Cheeks
5. Boneyard (Impetigo cover)
6. Corporal Welcome
7. Consuming our Feces
8. Deep From Guts
9. The Wet Juicy And The Polecat
Ocena: 5/10
