Lostbone – Lostbone
(27 lipca 2008, napisał: Furik)

Polski zespół powstały w 2005 roku w Warszawie, niedawno dorzucił do swojego konta pierwsze oficjalne wydawnictwo, pod takim samym tytułem jak nazwa zespołu. Ktoś wie o jaką załogę biega? Pewnie można by trochę tego wymienić, jednak mi po głowie pełza mi nikt inny jak „Lostbone”. Zespół, który na pierwszym swoim longu wystąpił również jako producent i wydawca. I czym to nas ciekawym uraczyli? Ano dzieje się na płycie dzieje. Zacznijmy od tego, że mamy tutaj mieszankę thrashu i hardcore’u. Osobiście mało znam kapel parających się takim stylem na naszej rodzimej scenie i dlatego nakręciłem się trochę na ten album. Przy pierwszym odsłuchu może wciągnąć, jednak nieco ponad 21 minut muzyki to za mało. To jest główny minus tej produkcji. To wszystko trwa po prostu za krótko. Ledwo zaczynam czuć klimat tej muzyki i noga zaczyna przytupywać, a już widać koniec tunelu. Jest na pewno szybko, z niezłym kopytem jak na pierwszy raz. Rytmiczne spojrzenie zespołu na utwory zrobi swoje na koncertach, wierzcie mi. W sumie to sam bym się przejechał na koncert Lostbone, przekonać się jak to brzmi na żywo. W każdym bądź razie tak jak mówię, co nieco zostaje po przesłuchaniu tej płyty i po jakimś czasie nabrałem smaka na ponowne uderzenie tychże dźwięków z głośników. Tym czymś co zostaje są dobrze skomponowane niektóre riffy, które nie dają się zapomnieć. Wszakże gitary to nie wszystko, jednak tak samo wokaliście niczego nie brakuje i dobrze się wczuwa w muzykę. Ogólnie jak na pierwszą styczność to oceniam pozytywnie. Czekam na następne płyty, może pojawi się jeszcze choćby kropelka więcej ostrzejszego thrashu, co przy ich stylu grzania może podnieść bardziej walory muzyki.
Lista utworóó
1. Time to Rise
2. Pretending the Peace
3. Tear False Down
4. Evil Empire
5. For Their Freedom
6. Salvation
7. Sick of It
8. Fuck It All
9. Control of Everything
10. Poliwhores
Ocena: +7/10
