Taran – Storming The House Of God
(20 lipca 2008, napisał: Prezes)

Na temat tej kapeli naczytałem się już mnóstwo dobrego. Swego czasu praktycznie każdy ziniacz, jaki brałem na kibel chwalił Taran i ich nowy materiał. Nie było więc wyjścia – trzeba było samemu sprawdzić jak to naprawdę jest z tym „Storming The Hause Of God”. Załatwiłem sobie płytkę, przesłuchałem kilkanaście razy i stwierdzam z niekłamaną radością: ten materiał naprawdę jest taki dobry! Zero ściemniania. Czysta smoła, siara, nienawiść i black metalowa furia. Niby nie ma tu nic specjalnie oryginalnego, niby jedzie Norwegią na kilometr, a mimo to słucha się tego bez uczucia jakiegokolwiek znużenia. Ostre, jadowite gitary, szaleńcza perka mocno oparta o blasty i wściekły wokal. Niby takich materiałów są setki, jeśli nie tysiące, ale tylko niektóre z nich mają to „coś”, co sprawia, że człowiek przy przesłuchiwaniu nie ziewa sennie, tylko macha rytmicznie dynią. Taran z pewnością to „coś” posiada. Chłopaki potrafią zajebać black metalem interesującym, choć podanym w klasycznej, hermetycznej formie. Na „Storming The Hause Of God” czuć autentyczną nienawiść i agresję. Nie ma tu pozy, nikt się nie bawi w niedzielnego black metalowca, tylko ostro wali biczem po plecach i kopie po jajcach. Ogień! Czekam na nowy materiał.
Lista utworóó
1. Extermination
2. Awakening of Belial
3. Let the Hell be Unleashed
4. Krwią Zbryzgany Nazareński Bękart
5. War Against Christianity
6. Flame of Annihilation
7. Under a Funeral Moon (Darkthrone cover)
Ocena: +7/10
