Masakra! Ten split jest zajebisty! Męczę go już chyba z miesiąc i nic nie zapowiada, aby w najbliższej przyszłości miało się to zmienić. Takiej płyty brakowało mi od dłuższego już czasu. Wszystkie cztery kapele prezentują death metal na wysokim poziomie, dzięki czemu prawie godzina muzyki mija w oka mgnieniu. Już na pierwszy ogień idzie prawdziwy killer. Francuska Impureza zaledwie trzema utworami rzuciła mnie na kolana i nie pozwoliła już wstać. Co nieco już o nich słyszałem dobrego, ale czegoś tak wybornego się nie spodziewałem. Wyobraźcie sobie skrzyżowanie Immolation i Nile, okraszone dość obficie… motywami flamenco. Tak, tak flamenco! Brzmi śmiesznie, ale uwierzcie mi, sama muzyka nie jest już taka śmieszna. Zabójczy death metal, technicznie mocno pogmatwany i utrzymany w szybkich tempach, co jakiś czas urozmaicony jest akustycznymi gitarami, których rodowód tkwi głęboko na Półwyspie Iberyjskim. Słucha się tego niesamowicie, aż dziw bierze, że ci goście nie mają jeszcze oficjalnego kontraktu. Z takimi pomysłami i umiejętnościami kompozytorskimi jest to już pewnie tylko kwestia czasu. Po tak mocnym wstępie reszta zespołów zadanie ma arcytrudne. Ciężko wyobrazić sobie, by coś jeszcze na tej płycie zrobiło na mnie większe wrażenie, niż Impureza. Kolejny zespół, szwedzki Arsonist, stara się bardzo, ale nie jest już tak dobry jak poprzednik. Pewnie w innych okolicznościach powiedziałbym, że to bardzo dobry death metalowy akt, ale na tle Francuzów wypadają zaledwie średnio. Owszem, brutalne, podane po amerykańsku grzanie konkretnie kaleczy uszy, ale drobny niedosyt pozostaje. Podobnie zresztą jest w przypadku następnego w kolejce Sudden Death. Niemcy prezentują death metal z nieco innej, trochę bardziej europejskiej strony. Sporo tu oldskulowych zagrywek, trochę thrashujących riffów, nieco świń na gitarach i odrobina więcej tego, co ‘fachowcy’ nazywają groove. Wszystkie kawałki pochodzą z bardzo dobrego albumu „Rethroned”, który w zeszłym roku wydała. Super Shock Resist Music. Ostatnie trzy kawałki to spojrzenie na brutalny death metal z jeszcze innej strony. Znowu wracamy za ocean (choć sam zespół jest niemiecki), bo to właśnie stamtąd Ingurgitating Oblivion czerpie najwięcej inspiracji. Tym razem na tapetę brane są kapele pokroju Suffocation, czy Immolation, czyli duszne riffy, smoła i tańce połamańce… Poziom muzyczny i brzmienie, podobnie jak w przypadku poprzednich zespołów, zasługuje na uznanie. Całość splitu mówiąc krótko urywa głowę, choć dla mnie Impreza jest o jakieś dwa kroki przed pozostałymi. Wydanie tego splitu jest dość minimalistyczne (zwykły cdr + krótkie info o zespołach), ale w końcu to nie świecące perełki z Empiku, tylko typowo podziemna robota. Zamawiać, wymieniać się, przegrywać od kumpli… obojętnie jak – musicie to mieć!
Lista utworóó
Impureza
1. El Gitano Maldito
2. En EL Desierto De Ma Creencia
3. Varicocha
Arsonist
4. Sadistic Necrophile Bed Pleasures
5. Divine Art of Killing
6. Instruments Of Torture
Sudden Death
7. Until Hell Froze
8. Insert Coin
9. Black Pieces
10. Broken Wings
Ingurgitating Oblivion
11. Veil Of Perception
12. Poetry Of The Flesh
13. Deconstructed
Ocena: 9/10