Cannibal Corpse – The Wretched Spawn
(4 grudnia 2004, napisał: Ancient)

Najnowszy wypierd Cannibal Corpse właśnie wkracza na rynek… Co można o nim powiedzieć??? Płyta składa się z trzynastu kompozycji, które trwają około 40 minut. Zanim zabierałem się za przesłuchanie tego materiału to sobie myślałem, że fajnie będzie dać słabą ocenę. Niestety (na szczęście) nie mogę tak postąpić. Płyta nie zawiedzie żadnego fana Cannibal Corpse, przynajmniej nie powinna. Jest utrzymana w typowo cannibalowskim klimacie, bo nie ma co się oszukiwać, ale CC prawie cały czas brzmi tak samo (ale to może i dobrze). Jak ktoś słyszał jakąkolwiek płytę CC, ten wie czego się spodziewać po tym krążku. Mnie osobiście najbardziej kojarzy się ta płyta z "The Bleeding". Nie ma tu takich hitów jak na "Eaten Back To Life" czy "Vile", ale takie pozycje jak "Psychotic Precision" czy "Nothing Left To Mutilate" łatwo wpadają w ucho i potem człowiek sobie nieświadomie nuci takie bluźniercze utwory. Nad muzyką nie będę się zastanawiał. Słychać tu Cannibal Corpse w nowym wydaniu. Płyta dla mnie przeciętna, ale wiem, że znajdą się osoby, które będą zachwycone tym krążkiem. Ja mam cały czas wrażenie, że już kiedyś to słyszałem…
Lista utworóó
1. Severed Head Stoning
2. Psychotic Precision
3. Decency Defied
4. Frantic Disembowelment
5. Rotted Body Landslide
6. Cyanide Assassin
7. Festering In The Crypt
8. Nothing Left To Mutilate
9. Blunt Force Castration
10. The Wretched Spawn
11. Slain
12. Bent Backwards And Broken
13. They Deserve To Die
Ocena: 6-/10
