Bethlehem – Schatten Aus Der Alexander Welt
(4 grudnia 2004, napisał: Ancient)

Hmmmm. Bethlehem… Cóż można powiedzieć… Poprzez zagmatwany Black Metal doszli swą ścieżką chyba do zenitu swych możliwości. Każda płyta to przesączona muzycznym geniuszem osobowości swej poprzedniczki, a zarazem różni się od niej diametralnie. Taka też jest "Schatten Aus Der Alexander Welt". Została wydana w dwóch wersjach. Ja posiadam wersję Amerykańską :-]. Dwa krążki są potwierdzeniem mych słów. Bethlehem osiągnęło szczyt doskonałości w zróżnicowaniu muzycznym. Tak czy inaczej już na pierwszy rzut oka widzimy jakże miłą okładkę. Spogląda na nas z niej miły i sterylny wózek inwalidzki. Słuchając pierwszego krążka to porównanie nasuwa się samo: Rammstein (jest ono mylne). W sumie mamy 17 utworów, z czego osiem to przerywniki, które stwarzają atmosferę jakbyśmy słuchali radia. Może nie brzmi to dość oryginalnie i pomysł nie jest nowatorski, ale do całości płyty pasuje to świetnie. Zaskoczeniem dla wszystkich mogą być komputerowe bity i wręcz chora atmosfera tego krążka. Już od dźwięków pierwszego utworu słychać, że z muzyki Niemców aż emanuje melancholia. Idąc dalej i słuchając tej płyty człowiek może popaść w depresję :-]. Utwory takie jak " Somnambulismus in Maschinenzimmer 30" niszczą człowieka. Język niemiecki wspaniale współgra z muzyką prezentowaną na tym krążku (jak i na każdej innej produkcji Bethlehem). Cd numer dwa jest utrzymane w całości w dźwiękach bardziej ambientowych, industrialnych, pierdolniętych (to jest dobre określenie), agresywnych (w innym znaczeniu tego słowa). Najbardziej warte uwagi na tym krążku są: "Tal", z którego aż się wylewa dziwna chora agresywna treść, "(Hermann)E", czyli półtorej minuty dziwnych chorych dźwięków pomieszanych z różnymi bitami, prawie dziesięciominutowa "Pentagene", która aż męczy słuchacza (i właśnie to jest w niej zajebiste) oraz "Marzahn", który znowu prezentuje chore pomieszanie różnego rodzaju dźwięków z odgłosem ‚radia’. Z chęcią bym wybrał utwór reprezentatywny z tych płyt ale się nie da. Każdy jest podobny a jednocześnie różni się od drugiego o 180 stopni. Zauważcie, że nie wspomniałem o ostatnich utworach ani z płyty pierwszej ani z drugiej. To niech Was zniszczy. Kupcie a zobaczycie. :-) Produkcja ta nie jest dla wszystkich. Osoby, które lubią muzykę posiadającą chory, sterylny, dziwny, niepowtarzalny, agresywny, industrialny, miażdżący, nietuzinkowy, zdyscyplinowany, chaotyczny, melancholijny, radiowy, nienawistny,…etc. … wręcz czysty klimat uznają, że płyta jest wręcz arcydziełem. A inni???…….. PIERDOLIĆ INNYCH!!!!! Każdy, nawet osoba nie gustująca w takiej muzyce, powinna wziąć pod uwagę ten wielki krok jaki zrobiło Bethlehem od czasu powstania i stopień rozwinięcia muzycznego Niemców.
Lista utworóó
Ocena: 10/10
