Bloodfeast – Feasting On Dead
(28 grudnia 2007, napisał: Prezes)

Połamany brutal death metal. W tym momencie niektórzy przestają już czytać tą recenzję, a innym znowu miękną kolana i powiększają się źrenice… Tak tak, Moi Państwo, nie od dziś wiadomo, że Czechy/Słowacja (niepotrzebne skreślić) w tego typu muzyce mają już niemałe doświadczenie. Kapel rodzi się tam całe mnóstwo, jedne się rozpadają, inne powstają na gruzach tych poprzednich, ale cały czas coś się dzieje. W takim właśnie wirze twórczym powstał słowacki Bloodfeast (nie mylić z noszącym tą samą nazwę zespołem z Opola). Tworzony jest on przez kilku ziomków, obeznanych już z brutalnym grzańskiem (w składzie m.in. członkowie Moonfog), którzy postanowili od czasu do czasu spotkać się, nagrać coś wspólnie, a później znowu rozejść się w cztery strony świata. Jak to zwykle bywa w tego typu sesyjnych projektach, instrumentaliści dobierani są bardzo starannie, wiec nie ma mowy o żadnej fuszerce. Pałker wymiata zawodowo, równie dobrze radząc sobie z ultra szybkimi blastami, jak i z bardziej połamanymi, zakręconymi rytmami. Gitarzyści, w niczym nie ustępując mu pola, zapieprzają jak wścieli. Pokręcone i połamane riffy, duszące stęchłą, smolistą atmosferą, poprzecinane co jakiś czas solówkami i wajchowatymi świniami. Mówiąc krótko śmierdzi mi tutaj Ameryką na odległość, chociaż można już chyba powoli mówić o czymś takim, jak czechosłowacka szkoła brutalnego death metalu (przesadzam?)… Płytka składa się z ośmiu kawałków płyty właściwej i trzech, które znalazły się na demo „Infernal Fire” (z 2005 roku). Wielbicielom gatunku polecam, inni i tak już pewnie tego nie czytają…
Lista utworóó
1. Bloodfeast
2. Cunt Worship
3. Blood Infection
4. Pathologic Prayer
5. Feasting On The Dead
6. Kiss Of Purulency
7. Rotten Otocranium
8. Pyosemia
9. Infernal Fire (demo)
10. Last Martyr (demo)
11. Eternity (demo)
Ocena: +7/10
