Dusk – Jahilia

(16 grudnia 2007, napisał: F.G. Superman)


Dusk – Jahilia

Najlepiej byłoby napisać, że DUSK gra doom metal i iść pooglądać „Taniec z gwiazdami”, ale skrzywdziłbym wtedy ten zespół, a swoim ośrodkom mózgowym odpowiedzialnym za dobór programów do oglądania w Ti Wi wystawiłbym fatalną ocenę. Zostawmy zatem radio z lufcikiem i poświęćmy chwilę czasu hordzie DUSK. Zacznę od tego, że płytę Jahila wydała w cudny sposób czeska Epidemie Records więc fuszerka odpada. Może więc potencjalny słuchacz obcować z częścią właściwą, a oprócz tego z całą masę materiałów multimedialnych z teledyskiem i niesamowitymi zdjęciami włącznie. Co zatem wyłazi z głośników kiedy już odpalicie to CD, hmmm… i tu zaczyna się problem dla mnie, bo w krótkiej recenzji nie da się zrelacjonować narodowi całego bogactwa tej, jak to mówi młodzież, nuty. Sam zespół mówi, że jest to muzyka eksperymentalna i trudno się z tym nie zgodzić. Ale niech nie lękają się ci, którzy spodziewają się znaleźć na tej płycie dźwięki gitar połączone z odgłosami sapania zmęczonego borsuka i niech nie odbierają sobie życia obierakiem do karofli ci, którym wyobraźnia podpowiedziała, że ta muzyka to perkusja przygrywająca do dźwięku boczku skwierczącego na patelni, co to, to nie bowiem popisy instrumentalistów na tym albumie to mistrzostwo świata. Napisałem już kilka linijek i ktoś może mi zarzucić, że dalej nie wie co to za klimaty lecz taka właśnie jest muzyka DUSK. Ta muzyka idzie w rytmie perkusji, oddycha pulsującym basem, przemawia gitarami i czasami zatrzymuje i zmusza do refleksji przy czarno – białych dźwiękach. Ale to nie wszystko bo ta zacna kapela ma w rękawie jeszcze dwa atuty. Po pierwsze zespół pochodzi z Pakistanu i muzycy przez cały czas nie pozwalają nam o tym zapomnieć bowiem wschodni klimat jest niejako wpisany w ten album. Drugi atut, o którym wspominałem to wszechobecne poczucie wolności artystycznej, jakie z całą pewnością towarzyszyło tym szlachetnym obywatelom Pakistanu w czasie tworzenia tej płyty; nic tu nie jest zbyt wolne, zbyt szybkie, zbyt miękkie, zbyt eksperymentalne. Mam wrażenie, że jedynym kryterium jakim kierował się zespół było to, że ich muzyka ma być po prostu bardzo dobra. Doom – pewnie tak, art rock – zdecydowanie, grunge – momentami, myzyka etniczna – jak najbardziej. Moja narzeczona powiedziała, w czasie słuchania tej płyty, że w Pakistanie mają dziwne podejście do metalu, a ja się z nią kurde zgadzam.
Lista utworóó
1. Attachments
2. Hidden From Senses
3. Jahilia Calling
4. The Subdued Light
5. Night Bulb Angel
6. As Pain Becomes Liquid
7. Decadent Little Girl
8. Transulece
Ocena: +9/10

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty