April Ethereal – Al Azif
(3 grudnia 2004, napisał: Metanol)

Coraz więcej kapel, które zapoczątkowały falę doom metalu, odchodzi od niego na rzecz muzyki zbliżonej do rocka progresywnego. Na szczęście są w podziemiu i to w polskim kapele nadal grające mocno, ciężko i wyraziście. Do takich na pewno należy warszawska April Ethereal, od paru lat aktywnie działająca muzycznie, wcześniej pod nazwą Leon. Nie wiem czy dużo na naszym krajowym podwórku jest zespołów grających doom, ale zdecydowanie na szczycie jest właśnie ekipa braci Rajkowów-Krzywickich. Ich muzyka jest bardzo profesjonalna, zajebiście urozmaicona i nie popada w jakieś straszne szablony typu: "gramy 6 minut ciężko, potem kobiecy wokal, znowu ciężko i na koniec gitara akustyczna". Każdy kawałek to bardzo oddzielna część płyty, słychać od razu, że ta grupa baaardzo długo pracowała nad tym materiałem. Muzyka momentami jest brutalna, momentami przyjemniutka, a April Ethereal skrajne emocje dawkuje w sposób wyważony. Na oddzielne pochwały zasługuje gra instrumentalistów w szczególności gitarzystów, tworzących zajebiste riffy, solówki i partie akustyczne, w których również świetnie spisuje się reszta ekipy. Również gra perkusisty jest dla ucha bardzo przyjemna. Cieszę się cholernie, że "Al Azif" trafił w moje ręce, bo mimo, że nie słucham na ogół doom metalu, to jednak to co stworzył April Ethereal poruszyło mnie bardzo i wywarło lepsze wrażenie niż płyty klasyków gatunku. Świetna muza!
Lista utworóó
1. Al Azif (7:16)
2. The Shadow Of Nyarlathotep (13:27)
3. Behind The Wings Of Cthulu (11:12)
4. In The Strange High House In The Mist (9:31)
5. Angel Of Light (12:58)
6. July Afternoon (4:07)
Ocena: +8/10
