Hedache – Troche Krzywo…
(4 lipca 2007, napisał: Prezes)

Pierwsze demo krakowskiego Hedache wzbudziło we mnie nieco mieszane uczucia. Z jednej strony muzyka całkiem niezła, jak na debiutancką demówkę, z drugiej strony jednak kilka rzeczy mi tu nie pasuje… Na początku plusy. „Trochę krzywo…” to fajnie skrojony heavy metal, zapędzający się czasami w rejony thrash metalu („Emil Rasta”) lub klasycznego hard rocka („Big Yin”). Znajdziemy tu dość zróżnicowane kompozycje, od szybkich i dynamicznych, przez nieco wolniejsze, aż po typową balladę w stylu polskich zespołów metalowych lat 80. Instrumentaliści wiedzą, co robią, szczególnie podoba mi się dość wyraźna gra basisty. Tyle jeżeli chodzi o pozytywy tej płyty. Teraz trochę minusów. Po pierwsze to wszystkie utwory na tym demie wydają mi się trochę nijakie. Już kilkanaście razy odtwarzałem sobie ten materiał i za każdym razem po jego zakończeniu próbowałem sobie przypomnieć jakieś fajne motywy, ale niestety nie udawało mi się to. Jedyne co pamiętałem to… no właśnie i tutaj jest drugi znaczący minus tego materiału. Dość irytujący, bardzo wysoki wokal (falset chyba), który czasami przypominał mi Kinga Diamonda. I o ile jeszcze wokale KD jestem w stanie zdzierżyć, to tutaj po prostu wysiadam. Wokalista pieje tak wysoko, że moje uszy nie dają rady. Na szczęście w kilku miejscach trochę wyhamowuje i śpiewa normalnym głosem, co wychodzi mu całkiem nieźle. Jeśli kolejny materiał będzie bardziej dopracowany pod względem kompozycyjnym i będzie zawierał inne linie wokali to będzie już zdecydowanie lepiej. Na razie jednak jest średnio.
Lista utworóó
1. Evil Rasta
2. Nest of Greed
3. Big Yin
4. Peregrination / 48”
Ocena: 5/10
