Towards Hellfire – Inquisitors of Blasphemy

(23 maja 2025, napisał: Prezes)


Towards Hellfire – Inquisitors of Blasphemy

Błyskawicznie ten czas leci! Dopiero co z wywieszonym ozorem słuchałem świetnego debiutu Towards Hellfire, a dziś już w moim odtwarzaczu kręci się drugi ich krążek. Zaskoczenia tu żadnego nie ma, „Inquisitors of Blasphemy” podąża ścieżką obraną na pierwszym albumie, co mnie zresztą niezmiernie cieszy. Nadal mamy tu więc bardzo intensywne death/blackowe napierdalanie z wyraźnymi melodyjnymi naleciałościami. Wszystko opiera się na ostrych jak brzytwa tremolach, wspartych gnającą przeważnie na dużych szybkościach sekcją rytmiczną. Owszem, zdarzają się potężne i mocarne zwolnienia, które urozmaicają całość i dają chwilę oddechu po tych ultra-szybkich galopadach. Wszystko to naznaczone jest dość wyraźnymi szwedzkimi naleciałościami, które raz uciekają w stronę mardukowej brutalności, a za chwilę zwracają się bardziej ku nienachalnej melodyki Dissection. I właśnie ten balans robi robotę. Bo choć muzyka Towards Hellfire nigdy nie odpuszcza i wali słuchacza prosto między oczy, to jednak nie jest to bezmyślna sieczka. Każdy numer ma jakiś punkt zaczepienia – czy to chwytliwy riff, czy klimat, czy mocarne zwolnienie, które zapada w pamięć. Do tego dochodzi bardzo dobre, zwarte brzmienie, które nie rozmywa się w chaosie. Wszystko brzmi tu, jak powinno – brudno, ale selektywnie; brutalnie, ale nie pierwotnie.

Wokalnie jest bez zmian – Rambo dalej pluje jadem i zieje piekłem, a miejscami brzmi, jakby ktoś go oblewał wrzątkiem w trakcie nagrania. Bez kompromisów, bez wokalnych wygibasów – surowo, z pasją i ogniem. Za perkusją Diabloizer dwoi się i troi, napieprza na dużych intensywnościach, zwalniając tylko okazjonalnie, co świetnie uzupełnia pracę gitar. Jeśli miałbym się tu czegoś na siłę czepiać, to może byłaby to pewna przewidywalność schematów – ale umówmy się, to nie jest muzyka do rozkmin przy czerwonym winie. Te dźwięki mają lać po mordzie, kopać i wywoływać chęć niszczenia obiektów… I to się udaje!

„Inquisitors of Blasphemy” to album, który nie zaskakuje, ale też pewnie nie takie było jego przeznaczenie. Ma siać spustoszenie, być hołdem dla korzennych wpływów szwedzkiej szkoły i zapewne dawać dużo radości przy graniu jego autorom. A że przy okazji zadowoleni są też tacy muzyczni zwyrodnialcy jak ja? To przecież bardzo dobrze!

 

Wyd. Putrid Cult, 2025

 

Lista utworów:

 

1. Escape to the Core of Hell / Step Forward to Madness
2. Death’s Eternal Reign
3. Vengeance Out of Hell
4. Inquisitors of Blasphemy
5. Blessed by War
6. Devoted to Damnation
7. Bow to the Realm of Evil
8. In Opposition of Light

 

Ocena: 8/10

 

https://www.facebook.com/Towardshellfire

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

SUFFOCATION, ANGELMAKER, WARBRINGER i SKELETAL REMAINS zagrają w Krakowie DEFEATED SANITY zagra w Krakowie VOLT RITUAL i STARLESS VOID na scenie SCK Jarzębina OBSCURA zagra w Warszawie. Towarzyszyć jej będą SUICIDAL ANGELS oraz SADIST Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty