Ponury… Jeśli miałbym określić ten materiał jednym słowem, to byłoby to właśnie słowo „ponury”. Defunto (z jęz. włoskiego znaczy „zmarły”) to zespół pochodzący z Kostaryki i mający na koncie ledwie dwa krótkie wydawnictwa. Oba te materiały znalazły się na jednym krążku wydanym pod koniec zeszłego roku przez rodzimą Fallen Temple. Całość trwa około pół godziny i zawiera trzy, ciężkie i przytłaczające kompozycje, które balansują gdzieś na granicy potężnego doom i ultra wolnego death metalu. Mroczne, grobowe riffy snują się niespiesznie, rozpływając się powoli niczym w cmentarnej mgle. Tutaj nie ma śladu melodii, nie ma zbędnych ozdobników, ani efektownych zagrywek. Tylko ponure (no właśnie!) gitary, którym wtóruje prąca do przodu w tempie kostarykańskich żółwi perkusja. Jest topornie, jest obskurnie i przede wszystkim MEGA wolno! Naprawdę, człowiek słuchający na co dzień ekstremalnych odmian metalu może poczuć się przy muzyce Defunto trochę nieswojo. Tu jednak właśnie to grobowe tempo, wspierane przez wydobywający się niczym z otchłani growlowy wokal tworzą główny atut tego materiału, czyli niesamowitą cmentarną atmosferę. Ten materiał to taka podróż przez zatęchłe, opuszczone katakumby, w których nawet potworów nie ma… jest po prostu nicość.

Wyd. Fallen Temple, 2024

Lista utworów:

1. El Presagio
2. Shapes of Sorrow (Beyond Belief cover)
3. Synodus Horrenda
4. Homini

Ocena: 7/10

https://defuntodoomcr.bandcamp.com/