Dying Fetus – War Attrition

(22 marca 2007, napisał: Tyranus)


Dying Fetus – War Attrition

„War Attrition” nowy krążek jakże wprawionej w bojach formacji Dying Fetus, przykuwał moja uwagę już od jakiegoś czasu, a popularny ostatnio zegar mozolnie odliczał czas pozostały do premiery. Dnia 7 marca 2007 wybiła godzina prawdy, a już kilka dni później, bez wahania, rzuciłem płytę w paszcze mego odtwarzacza i…
Wydany w 2000 roku „Destroy the Opposition” bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, „Stop At Nothing” z 2003 roku jest wybitną kontynuacją poprzednika, a „War Attrition” powala od pierwszego dźwięku! Od razu uderza ogromna intensywność, ciężar, mordercze tępo i brutalna technika. Takiej płyty szczerze powiedziawszy się nie spodziewałem, miałem cichą nadzieję owszem, ale dałem się zaskoczyć i wcale mi z tego powodu nie głupio. Nowy Dying Fetus nie jest muzycznie niczym nowym, wciąż mamy do czynienia z tą samą precyzyjna pracą gitar, ciężkimi riffami przeplatanymi zabójczo szybkimi solówkami, to nadal ten sam death/grindowy potwór. Ale czy jest ktoś, kto chciałby żeby było inaczej? Ja z pewnością nie! Chociaż pewnej świeżości również tu nie brak, produkcja jest o niebo lepsza od poprzedniczek, bardziej selektywna, przejrzysta i czytelna, a sound urywa głowę bez ostrzeżenia. Nie ma najmniejszego sensu opisywanie każdego z utworów osobno, ponieważ są zbyt rozbudowane, napakowane i zaawansowane aranżacyjnie żeby się rozdrabniać. O poprzedniczkach wspomniałem głownie ze względu na stylistyczną bliskość, czuć wyraźnie gdzie zespół podąża i tym razem można wręcz być pewnym, że może być już tylko lepiej i chociaż raz nie mam na myśli, że jest tak źle. Wręcz przeciwnie, ponieważ DF rozwija się nadal i to bardzo prężnie lub, jak kto woli osiąga perfekcję. Sekcja rytmiczna godna najlepszych, naprawdę jest się, w co wsłuchiwać, dużo smaczków, ładna praca zarówno blach jak i twina. O sekcji gitar nie można powiedzieć nic ponad to, że są morderczo dopieszczone, ale co ważniejsze ta płyta nie męczy, mimo iż jest to niecałe 40min muzyki da się tego słuchać w kółko bez znużenia i przytłoczenia cała tą nawałnica dźwięków. Wokal nie pozostawia wątpliwości, głośno, potężnie, z czujem i na temat, nie mam nic do zarzucenia. W wielkim skrócie, jeśli preferujesz ekstremalne dźwięki „War Attrition” jest pozycja dla Ciebie, jeśli nie to pewnie tego nie czytasz. Ja szczerze polecam!!
Lista utworóó
1. Homicidal Retribution
2. Fate of the Condemned
3. Raping the System
4. Insidious Repression
5. Unadulterated Hatred
6. Ancient Rivalry
7. Parasites of Catastrophe
8. Obsolete Deterrence
Ocena: 9/10

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty