Agonia – Ogień sięgnie nieba
(31 sierpnia 2024, napisał: Prezes)
Zazwyczaj staram się nie używać w recenzjach bezpośrednich porównań do innych, szczególnie jakichś „kultowych” zespołów. Tym razem jednak na pewno mi się nie uda, nie ma bata… Zacznijmy jednak od tego, że Agonia to stosunkowo nowy twór, jednak powołany do życia przez osoby w metalowym podziemiu już dość otrzaskane. Wystarczy wspomnieć, że głównym kompozytorem jest tu Żaba, przez lata związany z zespołem Calvaria, później Deadthorn, czy teraz Trup. „Ogień sięgnie nieba” to pierwszy materiał tego projektu i można chyba śmiało powiedzieć, że jest to muzyczny hołd dla dokonań Bathory, szczególnie z tego wikińskiego okresu. Ducha Mistrza Quorthona czuć tutaj praktycznie na każdym kroku, zresztą to właśnie jemu za inspirację dziękują we wkładce muzycy Agonii. Praktycznie wszystko od brzmienia, okładki, wokali, na samej muzyce oczywiście kończąc jest nawiązaniem do takich albumów jak „Blood Fire Death”, „Hammerheart”, „Twilight Of The Gods” czy „Blood On Ice”. Podobnie wygląda konstrukcja utworów, podobnie epickie wydają się być riffy, nawet wokale, znakomicie podkreślane chórkami, brzmią bardzo „bathorowo”. Tempa raczej forsowane nie są, utwory toczą się patetycznie, przyspieszając jedynie od czasu do czasu. Świetny jest też tutaj ten pradawny, pogański klimat, podkręcany czy to przez intro, czy przez przeróżne „dźwięki natury” użyte w kilku miejscach, a przede wszystkim przez partie akustycznych gitar, które wybornie uzupełniają ciężkie riffy. I żeby nie było – wszystko to dla mnie nie jest w żadnym wypadku zarzutem. Zrzynać z czegoś to jedno, ale stworzyć interesujący materiał mocno inspirowany jakimś zespołem i zrobić to dobrze, bez uczucia niesmaku podczas słuchania, to jednak nie jest tak łatwo, a to się właśnie panom z Agonii udało. Sporym plusem są tu również wokale, które w połączeniu z dobrymi tekstami idealnie wpasowują się w klimat całości. Naprawdę łatwo było z tymi, na ogół czystymi, w dodatku śpiewanymi po polsku partiami zabrzmieć banalnie albo nawet śmiesznie, ale tu udało się tego skutecznie uniknąć. Jak dla mnie jest to więc bardzo interesujący debiut, szkoda tylko, że taki krótki… Mam nadzieję, że w tej konwencji chłopaki mają jeszcze coś ciekawego do powiedzenia.
Wyd. Moon Records / Black Death Production, 2024
Lista utworów:
1. Intro
2. Dom
3. Ogień sięgnie nieba
4. Pradawni
Ocena: +7/10