EvohĂ`ĂŠ – Tellus Materv
(17 lutego 2007, napisał: Prezes)
Kolejny debiutant. I do tego znowu z Francji. Jak tak dalej pójdzie, to już za kilka tygodni zacznę w stopniu podstawowym władać ojczystym językiem pewnego małego, aczkolwiek bardzo popularnego Napoleona… ale mniejsza o to. Evohe to black metalowy zespół z pięcioletnim stażem, posiadający na swoim koncie już dwie demówki, i za sprawą Adipocere/Oaken Shield wypływający właśnie na szersze wody. Stylistycznie Francuzi obracają się w klimatach wczesnego Emperor czy Satyricon. Klasyczny black metal ubrany w przybrudzony, ale bardzo porządnie zrealizowany dźwięk. Cieszy to, że materiał ten nie jest w całości oparty na opętańczo szybkich tempach (choć takich jest tutaj sporo), lecz dość często posiłkuje się także wolnymi kawałkami, podczas których pochłania nas wszechogarniające uczucie depresji, mroku i beznadziei. Plusem może być również to (nie dla wszystkich oczywiście), że Evohe tworzy tak sugestywny klimat nie posiłkując się przy tym żadnymi klawiszami, kobiecymi wokalami, ani innymi tego typu rzeczami. Wokale, tradycyjnie dla tego rodzaju muzyki, są ostre jak brzytwa i dość zróżnicowane, bo zajmują się nimi aż trzej panowie. Skrzek wysoki, skrzek niski, growl, zdublowane, nachodzące na siebie wokale – jest więc czego słuchać. Przy pierwszym przesłuchaniu może nam towarzyszyć lekkie uczucie wtórności, ale tego chyba nie da się uniknąć grając klasyczny, prymitywny black metal. Wsłuchując się jednak bardziej w zawartość tego materiału udaje się nam co jakiś czas wyłapywać śladowe ilości oryginalności i to właśnie wynosi debiutancki album Evoche minimalnie powyżej poziomu przeciętności. Interesujący album. Jestem ciekaw, jaki będzie ich następny krok.
Lista utworóó
1. Through The Eyes Of The Sky
2. Drawn In Fire
3. Frozen Fate
4. Terin’na
5. Tellus Mater
6. In Crowned Places
7. Rotten Angel
8. Night
Ocena: 7/10