Animus Herilis – Recipere Ferum
(6 lutego 2007, napisał: Prezes)

Francuzi mają chyba teraz modę na black metalowe granie w starym stylu. Może akurat w przypadku Animus Herilis nie jest to tylko moda, bo goście grają już od ponad dziesięciu lat, ale faktem jest, że konkretny kontrakt płytowy podpisali dopiero teraz. „Recipere Ferum” brzmi dokładnie tak, jakby czas zatrzymał się w 1993 roku (właśnie wtedy powstał ten zespół). Bezkompromisowe, black metalowe tornado dźwięków, bez zbędnego silenia się na oryginalność. Muzyka prymitywna jak pomysły niektórych naszych parlamentarzystów, przez prawie trzy kwadranse dotkliwie rani nasze uszy. Osobnik, który nie jest do tego odpowiednio przygotowany, lub, co gorsza, preferuje raczej ładniutkie i świeżutkie plumkanie z klawiszami i kobiecymi chórkami może doznać dość poważnego urazu narządów słuchowych. Na tej płycie dosłownie wszystko jest oldskulowe. Nawet produkcja płyty jest taka, jak gdyby to był przywoływany już 1993 rok, czyli charcząco-bucząco-skrzecząca, ale na szczęście w miarę czytelna. Jedynym utworem na płycie, który stylistycznie odbiega nieco od reszty jest przedostatni „Virus Celeste”, i to właśnie on najbardziej przypadł mi do gustu.
Jeżeli o mnie chodzi to ten album mógłby wcale nie powstać. Takie prymitywne grzanie bez krzty oryginalności ani mnie ziębi ani grzeje. Zdaje sobie jednak sprawę, że znajdzie się wielu ludzi, którzy chcieliby po prostu usłyszeć klasyczny black metalowy album na poziomie. Oni z pewnością nie będą zawiedzeni obcując z „Recipere Ferum”.
Lista utworóó
1. L’autre Monde
2. Pantin de Dieu
3. Les Ombres du passé
4. Mortifer Signum
5. Recipere Ferum extrait
6. Requiem extrait
7. Virus Céleste
8. Corpus Christii
Ocena: -6/10
