Oj, In Flames ostatnio musiał poczuć oddech konkurencji na plecach. W samej Szwecji coraz większe uznanie zaczęły zdobywać The Haunted oraz Soilwork z ich świetnym „Natura Born Chaos”. Widać jednak, że starzy wyjadacze postanowili walczyć i właśnie ich ostatnie dzieło ma na celu umocnienie ich pozycji.
Pierwszą rzeczą, która rzuca się w oczy jest brzmienie. Bardziej przestrzenne, mniej gitarowe. Pojawiają się nawet syntezatory. Cóż Mr. Townsend wraz z Soilwork ustanowili nowe standardy brzmienia materiałów ze szwedzkiej szkoły i nasi bohaterowie postanowili nie być gorsi. Jednak jeśli słucha się nowego albumu In Flames dość głośno można zostać nieźle sponiewieranym przez riff’ godne Slayer’a. Co bardzo dobrze świadczy o Szwedach. Dzięki wielu ciekawym kombinacjom wynikającym z połączenia niezbyt pasujących do siebie na pierwszy rzut oka melodii na największego bohatera tej produkcji wyrasta wokalista Anders Friden, który to dwoi się i troi w wymyślaniu różnych sposobów śpiewania do każdego utworu. Istny żongler manierami wokalnymi z niego, ale to wychodzi tylko na dobre dla „Reroute To Remain”, gdyż niema jak różnorodność.
Muzyka na „Reroute To Remain” to mocno przemyślany i bardzo dobrze wyprodukowany nowoczesny death metal ze Szwecji. Widać jednak, że muzycy lubią zaskakiwać, więc obok typowych kompozycji dla zespołu możemy znaleźć dwie nieco odstające od innych. Są to „Dawn Of A New Day” oraz „Metaphor”, które to jak na swego rodzaju ballady przystało pokazują spokojniejszą naturę chłopaków z In Flames.
Bardzo się cieszę, że tak wartościowy zespół jak In Flames zdecydował się na małe odświeżenie swojego stylu. „Reroute To Remain” jest mocną pozycją w dyskografii zespołu i z czystym sumieniem mogę polecić ją każdemu.
Lista utworóó
1. Reroute to Remain – 3:53
2. System – 3:39
3. Drifter – 3:10
4. Trigger – 4:58
5. Cloud Connected – 3:40
6. Transparent – 4:03
7. Dawn of a New Day – 3:40
8. Egonomic – 2:36
9. Minus – 3:45
10. Dismiss the Cynics – 3:38
11. Free Fall – 3:58
12. Dark Signs – 3:20
13. Metaphor – 3:39
14. Black & White – 3:33
Ocena: 9/10