Sauerkraut – Bloody Stew

(28 lipca 2023, napisał: Prezes)


Sauerkraut – Bloody Stew

Trochę już na tym świecie żyję i różne nazwy metalowych zespołów widziałem, ale Kiszonej Kapusty to na pewno jeszcze nie było, przynajmniej nie w moim odtwarzaczu. Tak właśnie, tyle że z niemiecka, nazywa się pewien młody zespół, który wysłał do mnie jakiś czas temu swoją debiutancką EPkę… I tutaj już na starcie panowie mają u mnie plusa. Mamy rok 2023, a oni jednak bawią się w to całe muzykowanie trochę „po staremu”. Zaczynają od minialbumu (czy ktoś jeszcze używa terminu „demo”?), a nie wyjeżdżają od razu (jak co poniektóre młode gwiazdki) z godzinnym pełniakiem wątpliwej jakości. Do tego nagrywają to w przyzwoitych warunkach, wtłaczają na fizyczny nośnik i posyłają do ludzi „z branży” by chwycić jakiś odzew… A jak muzycznie prezentuje się ten ich debiut? Naprawdę nieźle i przyznaję to z lekkim zdziwieniem, bo zazwyczaj średnio wchodzi mi takie granie. Kiedyś w moich kręgach mówiono na to „młodzieżowy metal”, później w internetach używało się określenia „ostre granie z pazurem”, choć to ostatnie akurat z lekkim przymrużeniem oka. Sauerkraut gra bowiem muzykę dość prostą, bezpośrednią i stosunkowo łatwo przyswajalną. Znajdziemy tu sporo fajnych, choć oczywiście niespecjalnie odkrywczych riffów, przywodzących często na myśl amerykańską szkołę thrashu z Bay Area. Przez większość czasu zespół przebywa w bezpiecznych, średnich tempach, choć pojawiają się też jakieś tam zwolnienia. Niespecjalnie skomplikowana, ale bardzo wyrazista perkusja nadaje całości dynamiki, gitary co jakiś czas wyskakują ze zgrabnymi solówkami albo jakimś fajnym efektem, a bas, choć nie zawsze dobrze słyszalny, gdy się już pojawia to robi naprawdę dobre wrażenie. Naprawdę fajnie wypada też wokal, który zazwyczaj w takich zespołach jest najsłabszym ogniwem. Tutaj wokalista Łukasz radzi sobie naprawdę nieźle, ma dobry głos, choć momentami przydałoby się ryknąć jeszcze bardziej agresywnie i popracować nieco nad akcentem.

Tak czy inaczej „Bloody Stew” to całkiem ciekawy debiut, który dobrze wróży na przyszłość. Pytanie tylko czy panowie pójdą teraz za ciosem, dodają do muzyki nieco więcej „od siebie” i zaczną rosnąć, czy wystarczą im może okazjonalne występy na lokalnym spędzie motocyklowym… Swoją drogą to ta muza musi się bardzo dobrze sprawdzać na żywca.

 

PS.  Intro i outro moim zdaniem były tutaj zbędne.

 

Wyd. self-released, 2023

 

Lista utworów:

 

1. Sober night pt I
2. Last time goodbye
3. Falling in rage
4. New insane order
5. Virtual ID
6. Sober night pt II

 

Ocena: -7/10

 

https://www.facebook.com/profile.php?id=100048270792087

divider

polecamy

Brüdny Skürwiel – Silesian Bastards Mutilation Case – Mutilation Case Pincer Consortium – Geminus Schism Königreichssaal – Psalmen’o’delirium
divider

imprezy

Banisher, Dormant Ordeal oraz Terrordome na wspólnej  trasie jubileuszowej! Finał „Metal 2 the Masses Polska 2025″ już 21 czerwca w Chorzowie Sólstafir ponownie w Polsce – koncert w Hype Parku Machine Head i Fear Factory w Katowicach Katatonia w Warszawie – koncert w Progresji Unholy Blood Fest IV – Toruń
divider

patronujemy

Trzecia płyta ATERRA Narodowy spis zespołów – Artur Sobiela, Tomasz Sikora Premiera albumu „Szczodre Gody” Velesar NEAGHI – Whispers of Wings Taranis „Obscurity” ROCK N’SFERA 5 ATERRA – AV CULTIST ‚Chants of Sublimation’ Trichomes – Omnipresent Creation
divider

współpracujemy

Deformeathing Prod. Sklep Stronghold VooDoo Club MORBID CHAPEL RECORDS Wydawnictwo Muzyczne Pscho SelfMadeGod Godz Ov War
divider

koncerty