Mordhell – Graveyard Fuck
(24 kwietnia 2023, napisał: Prezes)
Jakoś tak minąłem ten wydany w 2020 roku album Mordhell, a bardzo lubię tych niereformowalnych zwyrodnialców, więc sam nie wiem dlaczego tak wyszło… Całe szczęście jakiś czas temu udało mi się nadrobić zaległości i tak oto jestem już po jakichś kilku(dziesięciu) przesłuchaniach „Graveyard Fuck”. Czy coś mnie tu zaskoczyło? Oczywiście, że nie… I bardzo, KURWA, dobrze! Mordhell od lat już gra ten sam ohydny, surowy i odrażający black metal i zajebiście im to wychodzi, więc nie ma co się zmieniać. Wiadomo – echa Karpackiego Lasu są tutaj wyraźne, a duch Darkthrone (szczególnie z czasów „The Cult Is Alive”) wyczuwalny. Mordhell gra więc niby rzeczy dość oczywiste i już mocno zgrane, jednak robi to w taki sposób, że po prostu zajebiście się tego słucha, nie ma się wrażenia nachalnej wtórności. Oni po prostu potrafią w dobre, momentami nawet chwytliwe riffy, podszyte często tą charakterystyczną, punkową motoryką. Tu nie ma zbędnego kalkulowania i uciekania w jakieś niezrozumiałe techniczne wygibasy. Proste, ale efektowne środki i jazda do przodu! Do tego jeszcze surowe, ale bardzo żywe i cudownie analogowe brzmienie (ten rzężący w tle bas!). Mi tutaj nic więcej nie potrzeba. Mordhell to kapela z kategorii tych „love it or hate it”, a ja jestem zdecydowanie po tej pierwszej stronie. Po prostu piwo w dłoń i wycieczka krajoznawcza po cmentarzu!
Wyd. Pagan Records, 2020
Lista utworów:
1. Mandatory Killing
2. Nekrodesekration
3. Cum Dumpster
4. Plastic Scum
5. Rotten Cunt Adoration
6. Burned to the Ground
7. Headless Dreams
8. Last Punishment
9. Splitted Skull Confessions
10. Fed to Pigs
11. Toothless Bitch
12. Cursed to Walk This Earth
13. Morbid Orgy
Ocena: 8/10