Epitome – ROTend
(12 lutego 2023, napisał: Prezes)
Dwie poprzednie płyty Epitome wyszły już jakiś czas temu, dobrze więc że panowie zabrali się za coś nowego. Bardzo lubiłem zarówno „TheoROTical” jak i „e-ROTicon” dlatego wieść o nowej płycie po prostu mnie ucieszyła. Tak dla pewności postanowiłem sobie jednak przypomnieć i wyszło mi, że ten „jakiś czas temu” to odpowiednio aż osiem i jedenaście lat! Cóż, czas zapierdala i dopiero po płytach (i dzieciach…) widać jak szybko. Dobra, dość nostalgicznego pieprzenia, wracamy do Epitome. Od czasu wydania tych dwóch poprzednich płyt zespół ten przeszedł sporą rewolucję. Ze składu nagrywającego te krążki pozostał tylko Kiszka. Dołączył do niego (a raczej wrócił do składu) Misiek, jeden z pierwszych gitarzystów, a za mikrofonem stanął Dyvan, udzielający się wcześniej m.in. w BlackSnake, Rotengeist czy Underdark. Bębny na najnowszy krążek nagrał jeszcze Surowy, ale dziś zastępuje go już Damian Jaworski z Toughness. Uffff, zawirowań tych trochę więc było, a zważywszy na to, że nowy krążek nazwany został „ROTend” bałem się trochę czy to aby nie jest jakiś pożegnalny materiał. Dziś jednak nic na to nie wskazuje, planowane są nowe koncerty, a skład powiększył się już do pięciu osób (na drugą gitarę przyszedł Słowak Martinus).
Wstęp był nieco przydługi, o samej płycie będzie więc krótko. „ROTend” to materiał po prostu zajebiście dobry w swojej klasie. Czuć tu, że zmiany w składzie wprowadziły pewien powiew świeżości (choć słowo „świeżość” wydaje się tu nie na miejscu), czuć też jednak doskonale, że to ten sam stary dobry Epitome. Mistrzowe przegniłego death/grinda cały czas robią to co potrafią najlepiej czyli masakrują uszy słuchacza na dużych oczkach tarki do warzyw, a potem przepuszczają to wszystko jeszcze przez maszynkę do mięsa. Całe tony szybkich i brutalnych riffów, poprzecinane potężnymi i przygniatającymi zwolnieniami. Do tego obowiązkowo i bezlitośnie okładany blastem werbel, brzmiący charakterystycznie, bardzo wysoko. Czuć, że wokale są nieco inne, niż na poprzednich krążkach, jednak równie dobrze wpasowujące się w death/grindową konwencję. W konwencji tej cały zespół siedzi zresztą dość głęboko, ale porusza się w niej na tyle swobodnie, że muzycznie dzieje się tu naprawdę dużo i absolutnie nie ma mowy o jakimś nudnym i wtórnym napierdalaniu dla samej brutalności. Takie wałki jak chociażby „Preachers of Turmoil” doskonale zresztą pokazują, że brutalność może przybrać różne formy.
Dla mnie „ROTend” to po prostu kolejny znakomity krążek, potwierdzający tylko, że Epitome to firma w death/grindowym światku oznaczająca gwarancję jakości i mająca swój własny, niepowtarzalny styl. Brawo!
Wyd. Deformeathing Production, 2022
Lista utworów:
1. Rotend
2. Gorelucidnations
3. Mental Rampage – Mental Carnage
4. A Modern Lobotomy (A Perilous Confession)
5. The Brain
6. Hey You! Broadcast This Bloody Vomit!
7. Infestation of a Wormic Soul
8. Sic Transit Gloria Mundi
9. Total Underground
10. Die! Motherfucker! Die!
11. Gagged
12. Preachers of Turmoil
13. Colorado Beetle
14. Pathomechanism
15. TBX
16. Left for Dead
17. Children of the Rot
Ocena: +8/10