Sanatorium – Celebration Of Exhumation
(6 listopada 2006, napisał: Prezes)

Do tej pory słowacki Sanatorium znany mi był jedynie z kilku składanek i występów na żywo. Podczas ostatniego ich koncertu, który widziałem, zrobili na mnie tak duże wrażenie, że postanowiłem w końcu zaopatrzyć się w ich pełnoczasowe wydawnictwo. No i wybór padł naturalnie na ich ostatni album „Celebration Of Exhumation”. Szczerze powiedziawszy spodziewałem się po nim ni mniej ni więcej, jak tylko sporej dawki solidnego brutal death metalu. I dokładnie tyle otrzymałem. Nie mu jakichś specjalnych udziwnień, kombinowania czy eksperymentów. Jest po prostu rzetelna dawka brutalnego i ociekającego posoką brutalnego death metalu. Wszystkie kawałki są nieźle zakręcone, nie popadają w monotonię, a mimo to dość łatwo wpadają w ucho. Taki „Human Trophies”, albo „Fetus Rape” można spokojnie ponucić sobie przy goleniu, hehe… Świetnie wkomponowuje się w to wszystko bulgoczący growl Martina, który od czasu do czasu zaryczy tak jakby miał przyrodzenie ściśnięte w imadle. Mówiąc krótko wszystko na tym albumie nie wychyla się poza ramy gatunku począwszy od połamanych technicznych gitar i grobowego growlu, poprzez ostrą i mięsistą produkcję, a na obłożonej mięsem okładce kończąc. Z pewnością „Celebration Of Exhumation” jakoś specjalnie nie przysłuży się do zwiększenia popularności Sanatorium. Pewnie dalej będą łoić swoją muzę w jakichś małych klubikach, z dala od wielkiego szumu i pierwszych stron kolorowych magazynów. Nie zmienia to jednak faktu, że ich ostatni album to kawał przyzwoitego death metalu, z którym powinien się zapoznać każdy maniak brutalnych dźwięków.
Lista utworóó
1. Desecrated – Decapitated (A Hymn To Monika D.)
2. Human Trophies
3. Fetus Rape
4. A Pile of Skulls
5. Violent Intercourse
6. Shapeless and Decomposed
7. Oral Fistfuck
8. Born Dead
9. Rectum Hook (bonus track)
Ocena: 7/10
